Premier Donald Tusk powiedział po wieczornym głosowaniu w Sejmie nad zmianami w OFE, że przyjęcie rządowych propozycji było absolutnie niezbędne dla Polski. Zaznaczył, że nie obawia się zarzutów o niekonstytucyjność.
Uchwalona w piątek przez Sejm nowela ustawy, wprowadzająca zmiany w systemie emerytalnym, przewiduje, że składki przekazywane do OFE zostaną zmniejszone z 7,3 proc. do 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. trafi na specjalne indywidualne subkonta w ZUS.
"Mam przekonanie, że zrobiliśmy trudną, niełatwą do zaakceptowania przez wielu rzecz, niezbędną absolutnie w interesie Polski. W tym sensie kamień z serca mi spadł, że pewien etap pokonaliśmy" - powiedział dziennikarzom Tusk.
Podkreślił, że od samego początku prac nad zmianami w OFE wiedział, że będą one atakowane przez rozmaite środowiska, a pojawiające się opinie będą koncentrowały się głównie "przeciwko rządowi w tej batalii".
Szef rządu zaznaczył, że nie obawia się zarzutu o niekonstytucyjność ustawy. Sejm przyjął poprawkę, zgodnie z którą wejdzie ona w życie - z pewnymi wyjątkami - 1 maja 2011 r., a nie po upływie przynajmniej miesięcznego vacatio legis, jak zapisano pierwotnie w projekcie rządowym.
Zdaniem premiera, źle dzieje się na rynku specjalistów od konstytucji, gdyż już prawie każda ustawa zdobywa bardzo dużo opinii negatywnych i pozytywnych. "Coś złego się dzieje, jeśli to samo środowisko wydaje opinie negatywne i pozytywne na temat tego samego projektu" - powiedział Tusk.
Jak podkreślił, poprzez tę poprawkę rząd chciał uniknąć ryzyka podpisania przez prezydenta ustawy dopiero 1 kwietnia, co - według szefa rządu - oznaczałoby utratę miesiąca, a co za tym idzie blisko 2 mld zł.
Tusk pytany, jak zareagował minister Michał Boni na odrzucenie przez Sejm poprawek klubu PJN dotyczących m.in. losowań do OFE osób, które same nie wybrały funduszu, odparł, że "ustawy nie są od tego, żeby komuś robić przyjemność albo przykrość".
"Dla mnie ważne jest to, że projekt w tym kształcie w jakim rząd go przedstawił z bardzo nielicznymi technicznymi poprawkami zyskał akceptację większości Sejmu. My tę ustawę robimy nie po to żeby jakiemuś klubowi sprawiać satysfakcję, tylko żeby była dobra" - podkreślił premier.
W piątkowym głosowaniu posłowie zgodzili się także z wnioskiem PO, dzięki któremu przewidziany w ustawie zakaz akwizycji na rzecz OFE będzie obowiązywał dopiero od 1 stycznia 2012 r. Dłuższe vacatio legis ma umożliwić akwizytorom rozwiązanie umów podpisanych z towarzystwami emerytalnymi.
Odrzucone zostały wszystkie poprawki zgłoszone przez opozycję. Sejm nie zgodził się na propozycję PiS, by każdy mógł zdecydować, czy powierzyć część pieniędzy OFE, czy przekazać je tylko do ZUS.
Poparcia nie uzyskały także poprawki SLD, w tym propozycja zmiany zasad obliczania ulgi podatkowej przysługującej osobom, które zdecydowałyby się dodatkowo oszczędzać na emeryturę.
Teraz ustawa zostanie przesłana do Senatu. W sobotę mają się nią zająć senackie komisje. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz zapowiedział, że Senat będzie zajmował się ustawą o OFE na posiedzeniu zwołanym na najbliższą środę i czwartek.