Moja mama rozeszła się z Tatą, teraz jest z innym mężczyzną, ale nie są małżeństwem. Zapytałam ostatnio księdza na katechezie, czy rozwód to grzech. Powiedział, że grzech ciężki. Czy moja mama nie pójdzie do nieba?! Ona jest taka kochana… Wierząca, dobra… I co?
Moja mama rozeszła się z Tatą, jak miałam 2 miesiące. Teraz mam 11 lat. Mamusia jest z innym mężczyzną, ale nie są małżeństwem. I mają razem moją siostrę. Mama robi dla nas wszystko, pomaga, przytula, daje jeść. Takiej mamy ze świecą szukać! Ale tata… Tego, z którym mieszkamy, chyba nie obchodzę. Nie przytuli, nie powie nic miłego. Mojej siostrze – owszem, ale mi? Po co?! Zapytałam ostatnio księdza na katechezie, czy rozwód to grzech. Powiedział, że grzech ciężki. Czy moja mama nie pójdzie do nieba?! Ona jest taka kochana… Wierząca, dobra… I co?
Zuza
Kochana Zuziu!
Twój list wzruszył mnie bardzo. Sądzę, że wielu dorosłych powinno go przeczytać. Może dałby im wiele do myślenia, zanim zdecydują o rozwodzie. Piękne jest to, że tak bardzo kochasz swoją mamę i martwisz się, czy pójdzie do nieba. Tego się trzymaj. Myślę, że dla Pana Boga twoja miłość do mamy ma wielkie znaczenie. I będzie dla Niego argumentem za tym, żeby mama dostała się do nieba. Co do „nowego” taty – niestety, trudno jest zastąpić prawdziwego ojca kimś innym. Obawiam się, że będzie Ci brakowało twojego taty. Nie ma na to rady.
Niestety, rozwód rodziców boleśnie dotyka dzieci, o czym sama się przekonałaś. Spróbuj jednak porozmawiać z mamą o „nowym” tacie. Na pewno możesz się mamie wyżalić i opowiedzieć, co czujesz. Być może ona jakoś temu zaradzi.
Kilka słów na temat odpowiedzi księdza katechety. Powiedział prawdę. Rozwód to grzech ciężki. Ale żeby właściwie ocenić sytuację, trzeba uwzględnić okoliczności, w jakich doszło do rozwodu. Trzeba wiedzieć, co było przyczyną rozpadu małżeństwa, kto podjął decyzję. Nie zawsze wina rozkłada się równo na męża i na żonę. Czasem winna jest tylko jedna strona, kiedy np. mąż zostawił żonę z dziećmi. Ale bywa też odwrotnie. Nie wiem, jak było w przypadku twoich rodziców. O takich sprawach rozmawia się na ogół w konfesjonale podczas spowiedzi.
Sytuacje życiowe bywają bardzo skomplikowane. Ani twój ksiądz katecheta, ani ja nie znamy odpowiedzi na te pytania. Piszesz: „Mamusia teraz jest z innym mężczyzną, ale nie są małżeństwem”. No właśnie, nie są małżeństwem, a jednak żyją jak mąż i żona. I to jest większy problem. Ponieważ Pan Jezus wyraźnie powiedział w Ewangelii, że nie powinno się tak postępować, że jest to grzech. Pan Bóg zna najlepiej nasze serca. On kiedyś osądzi nasze wybory. Ty, jako córka, nie powinnaś osądzać postępowania mamy. Oczywiście, możesz o tym z nią rozmawiać, możesz ją zapytać. Ale konieczna jest delikatność, bo to bolesne sprawy. Dobre serce twojej mamy, jej miłość do Ciebie na pewno liczą się w Bożych oczach. Pan Bóg nikogo nie przekreśla, daje każdemu szansę na nawrócenie, jest gotów przebaczać. Ty możesz modlić się za mamę, kochać ją, wspierać tak, jak potrafisz. Nie trać nadziei.
Pan Bóg może sprawić, że jeszcze wszystko w życiu mamy i twoim poukłada się dobrze.
Ks. Tomasz Jaklewicz
Fragment pochodzi z książki: "Jak to jest? Pytają czytelnicy »Małego Gościa«, odpowiada ks. Tomasz Jaklewicz". Książka do nabycia w sklepie "Gościa".
Redakcja