- Bronimy Bachmutu, ponieważ jeśli to miasto upadnie, rosyjskie wojska będą miały otwartą drogę do zajęcia innych ośrodków w Donbasie, takich jak Kramatorsk czy Słowiańsk - mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie z amerykańską stacją CNN.
Polityk zwrócił uwagę na zupełnie odmienne motywacje ukraińskich i rosyjskich żołnierzy walczących w Bachmucie. "Rozumiemy, co Rosja chce tam osiągnąć. (Kreml) potrzebuje jakiegokolwiek, nawet małego zwycięstwa. Nawet poprzez zrujnowanie wszystkiego w (tym mieście) i zamordowanie tam wszystkich cywilów. Jeśli Rosja zatknęłaby w Bachmucie swoją flagę, pomogłoby to (władzom w Moskwie) zmobilizować społeczeństwo w przekonaniu, że rosyjska armia jest (jakoby nadal) potężna" - ocenił Zełenski.
Przeczytaj: Ukraina: Rosjanie zaatakowali dronami ludzi czekających po pomoc humanitarną
Prezydent zdementował pojawiające się od kilku dni pogłoski, że część ukraińskiego dowództwa wojskowego opowiada się za wycofaniem wojsk z Bachmutu pod naporem przeważających sił wroga.
"Nigdy czegoś takiego nie słyszałem. Musimy w pierwszej kolejności myśleć o naszych ludziach. Nikt (w Bachmucie) nie powinien być otoczony, okrążony - to jest bardzo ważne. Wojskowi sami widzą, że musimy pozostać tam silni, pomimo tego, że Rosja zrujnowała całe miasto. (Ukraińskie) oddziały pomagały dzieciom, cywilom opuścić Bachmut. Nawet do dzisiaj ludzie wyjeżdżali z tego miejsca. Pomagaliśmy wszystkim" - podkreślił rozmówca CNN.
Wojska agresora próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Toczą się tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie podają, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza, lecz większość Bachmutu, w tym centrum, wciąż pozostaje pod kontrolą ukraińskiej armii.
Pomimo pojawiających się w ostatnim czasie nieoficjalnych informacji o możliwym ukraińskim odwrocie, nie został on dotąd potwierdzony. Według poniedziałkowych komunikatów władz w Kijowie dowództwo wojskowe uważa, że obronę Bachmutu należy kontynuować.
Inwazję Rosji na Ukrainę relacjonujemy na bieżąco: RELACJA