Niemal 15 proc. populacji mieszka obecnie na terenach narażonych na dotkliwe i ekstremalne susze – alarmuje włoski instytut gospodarki wodnej.
Dla co najmniej 3,5 mln Włochów woda z kranu może nie być już czymś oczywistym” – pisze Cristina Benenati w dzienniku „La Stampa”.
Z powodu braku śniegu zamierają schroniska górskie, w ostatnich dniach biją na alarm także rolnicy. Niepokojące dane potwierdził na Twitterze Luca Ferraris, szef Międzynarodowego Centrum Monitoringu Środowiska, podając analizy dotyczące deficytów wody.
„Badania rozpoczęto od danych o opadach śniegu z początku roku, po miesiącach niepokojącego niedoboru nie tylko dla turystyki zimowej, ale także jeśli weźmie się pod uwagę znaczenie śniegu, którego topnienie zapewnia wodę na wiosnę i lato, gdy jest ona najbardziej potrzebna” – opisuje C. Benenati.
Minister Nello Musumeci zaapelował do premier Giorgii Meloni, by powołała „grupę zadaniową”, która zmierzy się z kryzysem związanym z suszą, gdyż „brak deszczu jest zjawiskiem strukturalnym i trzeba przygotować plan interwencji natychmiastowych, średnioterminowych i długoterminowych”.
baja /La Stampa