O tarczy antyrakietowej i stosunkach z Rosją z Radosławem Sikorskim, ministrem spraw zagranicznych, rozmawia Andrzej Grajewski
Radosław Sikorski - absolwent Uniwersytetu w Oks-fordzie, w latach 80. korespondent wojenny w Afganistanie i Angoli. Minister obrony narodowej w rządzie PiS, obecnie minister spraw zagranicznych.
Andrzej Grajewski: Jest Pan za tym, aby tarcza była instalowana w Polsce, czy ma Pan wątpliwości?
Radosław Sikorski: – To jest chyba zbyt kategorycznie postawione pytanie. Jakby Panu ktoś zaproponował kupno mieszkania, to by Pan nie odpowiedział od razu, że jest za, czy przeciw, ale powiedziałby Pan, że to zależy od ceny, lokalizacji, od tego, czy jest winda, i wielu innych uwarunkowań i okoliczności. W sprawie tarczy jesteśmy w fazie rozważań i analiz.
Czyli żadna decyzja z naszej strony jeszcze nie zapadła?
– Zbliżamy się do niej.
Na jakim więc etapie jest ten projekt?
– Rząd zaznajomił się z tym, co w tej sprawie robił poprzedni rząd, a więc instrukcją negocjacyjną, okolicznościami technicznymi. Jestem po rozmowach z najważniejszym negocjatorem amerykańskim, ale także rozmawialiśmy o tym z zainteresowanymi stronami, m.in. z przedstawicielami NATO, Czech, a także sąsiadami z Niemiec i Rosji. Ważne były waszyngtońskie rozmowy ministra obrony narodowej Bogdana Klicha. W najbliższych dniach będę w Waszyngtonie. Z natury rzeczy szczegóły tych rozmów muszą pozostać tajemnicą państwową, aż do czasu wypracowania ostatecznej decyzji.
Czy możemy liczyć na głębsze zaangażowanie Amerykanów na rzecz naszej obronności, w postaci sprzętu, technologii, dodatkowych instalacji?
– Zależy nam przede wszystkim na pogłębieniu wojskowego sojuszu polsko-amerykańskiego, który może mieć także swój praktyczny wymiar.
Panie Ministrze, taką filozofię przerabialiśmy już z miernym skutkiem w Iraku.
– W sprawie Iraku mówiliśmy o korzyściach, a otrzymaliśmy wartości, a teraz spróbujemy odwrotnie.
Póki co musimy stać w kolejkach po drogie amerykańskie wizy.
– Faktem jest, że Stany Zjednoczone bez porozumienia z nami wprowadziły opłatę 100 USD za złożenie podania o wizę, co było odejściem od polsko-amerykańskiego porozumienia w tej sprawie. Będziemy o tym także rozmawiali.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski