O 10. rocznicy wizyty Jana Pawła II w Skoczowie z biskupem Tadeuszem Rakoczym rozmawia Alina Świeży-Sobel
Jan Paweł II był w Skoczowie. Papież – odbywający wówczas pielgrzymkę do Czech – przyleciał do Polski tylko na jeden dzień, tuż po kanonizacji św. Jana Sarkandra. Tego dnia odwiedził jeszcze Bielsko-Białą i Żywiec – miasta związane z ojcem i bratem, a także posługą arcybiskupa krakowskiego. W niedzielę 22 maja, tak samo jak wtedy, o godz. 8.30 odbędzie się w Skoczowie ekumeniczne nabożeństwo w ewangelickim kościele Świętej Trójcy, a o godz. 11.00 na Kaplicówce sprawowana będzie Msza św. dziękczynna za dar tamtej pielgrzymki i całego pontyfikatu Jana Pawła II. Na sobotę 21 maja 2005 r. w Bielsku-Białej zaplanowana jest też sesja naukowa o nauczaniu Jana Pawła II, wystawa fotograficzna i koncert z udziałem Edyty Geppert i Stanisława Soyki.
Alina Świeży-Sobel: Decyzja Jana Pawła II o tej szczególnej pielgrzymce do Ojczyzny miała konkretne uwarunkowania historyczne...
Biskup tadeusz Rakoczy: – Przedstawiłem Ojcu Świętemu serdeczne zaproszenie, by w chwili, gdy urodzony w Skoczowie Jan Sarkander zostanie wyniesiony w Ołomuńcu na ołtarze, sięgnąć do korzeni, z których on wyrósł i którymi ubogacony w ówczesnej Europie stał się świadkiem Chrystusa. A było to podwójne sięganie do korzeni: bo równolegle do korzeni św. Jana Sarkandra wyrosły z tej ziemi korzenie związanego z nią Jana Pawła II. I Ojciec Święty od razu odpowiedział: „Oczywiście, przyjadę”.
Drugi powód, dla którego chciał tu być, wiązał się z trwającym wtedy głębokim przełomem w Polsce. Z jednej strony przebiegało odradzanie się Polski w duchu, w jakim widziały naszą Ojczyznę najbardziej dojrzałe środowiska „Solidarności”, a z drugiej strony – kurczowe chwytanie i odzyskiwanie utraconych wpływów przez lewicę, i to tę, co do której mamy uzasadnione zastrzeżenia. Ojciec Święty żył Polską, wiedział, co się dzieje i przeżywał to mocno.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Alina Świeży-Sobel