Gdyby ktoś poprosił: podrzuć mi płytkę, która będzie wizytówką tego, co dzieje się na scenie granej przez chrześcijan, dałbym mu ten krążek.
Trochę liczb? Proszę bardzo… 20 ton sprzętu, 4 kilometry kabli, 70 osób obsługi, 9 kamer, 4 dni pracy, 309 kaw i jeden koncert chóru TGD, który przekonuje: Liczy się każdy dzień. Gdyby utwory z koncertowego albumu chóru, który świętuje właśnie swe dziesięciolecie, nie opowiadały o tym, że „każde westchnienie do nieba ma sens”, z miejsca oblegałyby listy przebojów. To prawdziwa wizytówka polskiej sceny muzycznej tworzonej przez chrześcijan. Kto nie wierzy, niech posłucha (CD) i zobaczy (DVD). Wiara czyni cuda – przekonuje zespół. TGD (czyli Trzecia Godzina Dnia) pochodzi z różnych Kościołów i różnych zakątków Polski. Gdy wychodzą na scenę, piosenki zamieniają się w pełne żaru uwielbienie.
Największymi atutami prowadzonego przez Piotra Nazaruka (grającego ostatnio z Anną Marią Jopek) chóru są znakomite, mądre, jednoznacznie ewangelizacyjne teksty, wplecione w porywającą, dynamicznie zagraną muzykę: tygiel hip-hopu, gospel, soulu, rocka i dobrego popu. Miks pasji, uwielbienia i profesjonalizmu. Przykład? „Nie chcę żyć od świąt do świąt/ Niech zamilknie wielki dzwon/ Liczy się każdy dzień/ ważne, że kochasz mnie/ Święta są przez cały rok”.
Na krążku, który można ustawić na półce ze składankami „The best of”, usłyszymy m.in. nieśmiertelne hity: „Hosanna”, „Mój ląd”, „Waterwalker”, „Wiara czyni cuda”, „Czekam chwili”, „Błogosław, duszo moja, Pana”, „Liczy się każdy dzień” i zamieniający się na koncertach w spontaniczne uwielbienie pastelowy „Drugi brzeg”. Znajdziemy też 3 nowe, wpadające w ucho piosenki. Gośćmi zespołu byli tym razem m.in. Mietek Szcześniak, Natalia Niemen i kameralna orkiestra smyczkowa. Album jest zapisem porywającego koncertu, który odbył się w Kielcach w sierpniu 2010 roku.
Jak zwykle wszystkie piosenki są świetnie, nowocześnie zaaranżowane, dopieszczone w najmniejszych szczegółach i – co najważniejsze – zaśpiewane z prawdziwą pasją. Widać i słychać, że grupa modli się swymi piosenkami. A o to przecież chodziło. Jest tylko jedno „ale” – śpiewa zespół – „Alleluja!”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Poleca - Marcin Jakimowicz