Telewizja Puls ma od lutego nowego właściciela. Został nim Dariusz Dąbski, prezes stacji.
Prowincja Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (franciszkanie konwentualni) pakiet kontrolny nad stacją straciła już we wrześniu ubiegłego roku. Jeszcze do 22 lutego tego roku miała 25 proc. udziałów w stacji. Obecnie nie ma ich wcale. Według prezesa Dąbskiego, decyzja o całościowym objęciu udziałów jest efektem porozumienia wspólników oraz wypracowanej strategii dalszego rozwoju TV Puls. Na czym polega ta strategia? – Oddzielamy misję od komercji i koncentrujemy się na rozwoju potencjału stacji – wyjaśnia prezes. Czyli zostanie tylko komercja. A tej już w ostatnim okresie działalności stacji nie brakowało.
Równocześnie prezes Dąbski poinformował, że Telewizja Puls zawiesza rozmowy z potencjalnymi inwestorami w sprawie zakupu udziałów stacji. Stacja skoncentruje się na budowaniu konkurencyjnej oferty programowej oraz pracami nad drugim kanałem cyfrowej telewizji naziemnej. A co z chrześcijańską misją? Jak się okazuje, stacja przekazała dotychczas zgromadzone materiały o treściach religijnych i misyjnych na stronę www.franciszkanie-warszawa.pl, dając początek realizacji misji franciszkanów w internecie.
Historia Telewizji Puls świadczy, że koncepcja stacji komercyjnej o charakterze chrześcijańsko-rodzinnym poniosła na naszym rynku klęskę. Według danych dotyczących poszczególnych pasm programowych, programy religijne miały nikłą oglądalność. Z biegiem czasu zniknęły zupełnie z ramówki. Ich miejsce wypełniły filmy i programy rozrywkowe. Stacja o charakterze religijnym zaczęła prezentować kontrowersyjne programy w rodzaju „Goło i wesoło”.
W ramówce wiosennej telewizji znalazło się jeszcze więcej tzw. atrakcji, m.in. osławiony talk-show Jerry Springera reklamowany jako najbardziej kontrowersyjny show na świecie. Wszystko dzieje się na wizji, najgorsze sprawy rodzinne, szokujące konflikty społeczne, małżeńskie zdrady – Jerry zadba, aby widzowie zobaczyli wszystko – zachęca Telewizja Puls. Ten show jednak nie jest kontrowersyjny. Jest po prostu chamski. Jest w nim rzeczywiście dużo humoru, ale jest to humor toaletowy. Wydaje się, że był już najwyższy czas, by franciszkanie, przez lata firmujący TV Puls, zrezygnowali ze swoich udziałów w stacji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz