Rynek muzyczny został opanowany przez kobiety: Susan Boyle, Marit Larsen, Cesária Évora, Ive Mendes. Każda z innej bajki, ale łączy je jedno: śpiewają tak, że słuchaczom zapiera dech w piersiach.
Największe zaskoczenie brytyjskiego „Mam talent” – 48-letnia bezrobotna z małego miasteczka w Szkocji, która olśniła wszystkich swoim głosem. W ciągu kilkunastu dni film z jej występem wyświetlano w serwisie YouTube ponad 100 milionów razy! Nie dziwi więc fakt, że również płyta I Dreamed a Dream odniosła wielki sukces. Potęga głosu Susan Boyle ujawnia się tu w całej pełni, ale chciałoby się usłyszeć artystkę także w nieco innym repertuarze. Bo choć obok musicalowych standardów są tu utwory z repertuaru The Rolling Stones czy Madonny, to aranżacje nadają całości charakter dość patetyczny. Taki wizerunek piosenkarki z pewnością znajdzie (już znajduje) wielu zwolenników, jednak będą i tacy, którzy znużą się po wysłuchaniu kilku utworów. Dla głosu zdecydowane tak, dla repertuaru – trochę mniejsze.
Norweskie orzeźwienie
Melodyjność, bezpretensjonalność, prostota, ale nie banalność – to cechy, które sprawiają, że płyty młodej Norweżki Marit Larsen słucha się z wielką przyjemnością. If a Song Could Get Me You to kompilacja dwóch poprzednich albumów, które jednak ukazały się tylko w ojczyźnie piosenkarki. Teraz jej utworów ma okazję posłuchać cała Europa. Krążek okazał się dużym sukcesem. Nic dziwnego – na tle sztucznych produkcji dominujących obecnie na rynku pop te nagrania brzmią naprawdę świeżo. Akustyczne, nieprzeładowane aranżacje mogą budzić skojarzenia z twórczością Katie Melua, jednak twórczość Larsen zagrana jest z większym pazurem, a dziewczęcy niemal sposób wykonania dodaje jeszcze uroku tym piosenkom. Sporo tu ładnych ballad, sporo melodii, które chce się nucić. To jedno z największych muzycznych odkryć minionego roku.
Bryza z Zielonego Przylądka
Cesária Évora jest niczym wytrawny ambasador swego kraju. Każda jej płyta to wysmakowane zaproszenie w muzyczną podróż na Wyspy Zielonego Przylądka. Podobnie jest i w przypadku najnowszego krążka bosonogiej divy. Nha Sentimento przynosi bowiem garść dopieszczonych pod każdym względem piosenek zakorzenionych mocno w kabowerdyjskiej tradycji. Wyspiarskie klimaty, w których porusza się Cesária, to przede wszystkim morny – melancholijne, bluesowe pieśni o tęsknocie i przemijaniu.
W nowym materiale stanowczo przeważają jednak coladery, czyli żywe, radosne kompozycje pełne optymizmu i nadziei, zaś w przebojowych utworach „Ligereza” czy „Zinha” 68-letnia wokalistka wyraźnie zwraca się ku jasnym, tanecznym brzmieniom. „Nha Sentimento” jest niczym delikatny powiew egzotycznej bryzy znad Wysp Zielonego Przylądka. Bogactwo muzycznych barw Évory skutecznie wycisza i uspokaja.
Pod słońcem Brazylii
Każdy, kto w styczniu tęskni za lipcowym słońcem, powinien sięgnąć po nowy album Ive Mendes. Dwupłytowe wydawnictwo Magnetism jest bowiem gorącą dawką brzmień bossa novy, jazzu i popu. Brazylijska wokalistka nie ukrywa, że dedykowany Bogu krążek powstał z zachwytu pięknem stworzenia, zaś jedna z piosenek wyraźnie inspirowana jest Pieśnią nad pieśniami. Nawet hit grupy Coldplay brzmi tutaj niczym słoneczny standard z plaż Ipanemy.
Susan Boyle, I Dreamed a Dream, Sony Music 2009 Marit Larsen, If a Song Could Get Me You, Sony Music 2009 Ive Mendes, Magnetism, Sony Music 2009 Cesária Évora, Nha Sentimento, Sony Music 2009
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski, ks. Szymon Kiera