Peter Breughel namalował "Drogę na Kalwarię" w 1564 roku. Prawie pięć wieków później Lech Majewski postanowił zgłębić tajemnicę tego obrazu na ekranie.
W czasie realizacji filmu „Krzyż i młyn”, w którym ożył świat utrwalony przez Breughla na płótnie, ekipie Majewskiego towarzyszyła z kamerą dokumentalistka Dagmara Drzazga. – Od początku wiedziałam, że nie chcę robić tzw. making offu, czyli podglądania tego, co się dzieje. Chciałam znaleźć odpowiedź, jak ten obraz widzi Majewski, dlaczego zafascynowało go to właśnie dzieło – wyjaśnia autorka filmu dokumentalnego „Lech Majewski – Świat według Breughla”. Jednak w swoim filmie, gdzie widz znajduje oczywiście odpowiedź na to pytanie, realizatorka poszła dalej. Tak jak Majewski interpretuje dzieło Breughla będące religijną, moralną i polityczną refleksją na temat przemocy, przemijania i ludzkiej niewiedzy, Drzazga stara się dotrzeć do tajemnicy twórczości reżysera. Reżysera, który zresztą, jak sam stwierdza, czuje się bardziej poetą i malarzem.
Trzy lata wcześniej, w USA, reżyserka realizowała film o Lechu Majewskim. – Poznałam wtedy jego filozofię, jego postrzeganie świata. To człowiek, który ciągle czegoś szuka. Mieszkał w Londynie, Brazylii i Wenecji, w Polsce i Nowym Jorku – mówi Drzazga. – W ubiegłym roku dowiedziałam się, że Majewski ma zamiar ożywić „Drogę na Kalwarię” Breughla. Dopisać całą fabułę do tego dzieła. Breughla kocham od dzieciństwa, co było jednym z powodów realizacji dokumentu o powstawaniu filmu „Krzyż i młyn”. Autor „Wojaczka” w polskim filmie zajmuje pozycję szczególną. Nie mieści się właściwie w obszarze kina komercyjnego. – Nie funkcjonuję w kinie na tradycyjnych zasadach, które mój profesor Wojciech Jerzy Has określał jako „hydraulika filmowa”, w której tu się naciśnie, a tam wyskoczy, tutaj ktoś kogoś zastrzelił, to tam ktoś się będzie mścił – mówi o sobie w dokumencie Majewski. – Takie mechanizmy opowieści mnie nie interesują. Interesuje mnie kontemplacja. Wolę przebywać ze starymi mistrzami… Wolę rozmawiać z umarłymi. Mają więcej do powiedzenia niż żywi. Szukam łaski, czegoś, co mnie zbawi. Bez sacrum życie przestaje cokolwiek znaczyć.
Film Drzazgi obywa się bez komentarza. Przed kamerą wypowiadają się przede wszystkim ci, którzy go tworzą. Rutger Hauer, Michael York i inni, grający role drugoplanowe. Kamera rejestruje też wszystko to, co dzieje się na planie i wokół planu. Reakcje statystów granych przez zwykłych ludzi, czy przypadkowych widzów zdjęć. Czy film Majewskiego będzie artystycznym wydarzeniem, dowiemy się w przyszłym roku, kiedy wejdzie na ekrany. Natomiast ten swoisty film o filmie ze znakomitymi zdjęciami Mieczysława Chudzika, z pewnością należy do najciekawszych dokumentów poświęconych artystom i procesowi tworzenia zrealizowanych w ostatnich latach dla telewizji.
Lech Majewski – Świat według Bruegela; reż. Dagmara Drzazga, zdj. Mieczysław Chudzik, montaż: Norbert Rudzik, 6.12., godz. 23.20, TVP 2
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz