Z Marcinem Pospieszalskim rozmawia Marcin Jakimowicz
Marcin Jakimowicz: Dlaczego dorośli faceci wciąż szukają domu?
Marcin Pospieszalski: – To szukanie domu przypomina mi pewien kawał: Synek pyta ojca, basisty: Tato, dlaczego inni basiści na koncertach grają szybko, nieustannie biegają palcami po gryfie, a ty stoisz jak ten kołek i naciskasz gryf tylko w jednym miejscu? – Bo widzisz, synku, oni dopiero szukają dźwięku, a ja już go znalazłem (śmiech). Nie można powiedzieć, że się Jezusa znalazło. To rzeczywistość niesamowicie dynamiczna, niosąca całą masę prób i zwątpień.
A co z radością grania? Na koncertach widać, że muzyka cały czas sprawia wam frajdę.
– W naszym wieku, starczym, geriatrycznym, trzeba się do wszystkiego przymuszać (śmiech). Do tego, by rano wstać, wziąć instrument, pojechać na koncert na drugi koniec Polski, znaleźć wolny czas. Jako kapela zebraliśmy się tym razem w Dursztynie, na Spiszu. To święte miejsce, bardzo pobłogosławione. Mieliśmy próby na Wichrówce, w genialnym miejscu, gdzie ks. Franiciszek Blachnicki prowadził pierwsze oazy.
Na płycie rzadko pada słowo „Bóg”. Nie chcecie już mówić wprost?
– Chcemy. I mówimy. Gramy i utwory, które są klasycznymi pieśniami wielbienia, i takie, które są zakotwiczone w Słowie, choć nie mówią o tym wprost. Jestem pewien, że nasza nowa płyta wypływa z Ducha Bożego. Teksty dotykają życia: opowiadają często o zwykłych, ludzkich kłopotach, które są uświęcone tym, że człowiek spotyka Jezusa. Zresztą widzę wyraźnie, że nadszedł w kulturze czas walki. Nawet o najzwyklejszych codziennych sprawach trzeba dziś opowiadać z Bożej perspektywy.
Jesteście jak kierowcy tirów. Non stop w drodze. Może dlatego tęsknicie za domem bardziej niż ci,
którzy nie ruszając się z kanapy, spędzają godziny z pilotem w ręku?
– Pewnie tak. Jesteśmy rzeczywiście zagonieni jak kierowcy tirów. O tym też jest ta płyta. Jeden z utworów mówi o tym wprost: Żyję w biegu, z komórką w ręce, wściekły, bo kolejny raz spóźniłem się na ważne zawodowe spotkanie. Każdy z nas doświadcza tych rzeczy. Mam nadzieję, że dla nas, muzyków, ta płyta będzie sygnałem – stań z boku i z dystansu spójrz na swe zagonione życie. Odetchnij.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Z Marcinem Pospieszalskim rozmawia Marcin Jakimowicz