Premierowy spektakl Sceny Faktu Teatru Telewizji poświęcony początkom Polskiej Partii Robotniczej ogląda się jak dobrze zrealizowany thriller. Tyle tylko, że wszystko wydarzyło się naprawdę.
Znajdziemy tu polityczne intrygi, zabójstwa i prowadzone przez uczestników wydarzeń śledztwo, mające dać odpowiedź na pytanie, kto zabił Marcelego Nowotkę, pierwszego sekretarza PPR. Czy zleceniodawcą zabójstwa był Bolesław Mołojec, dowódca Gwardii Ludowej, zbrojnego ramienia partii, którego nazwisko na dziesiątki lat zniknęło z podręczników historii w czasach PRL? W każdym razie jedno jest pewne. U narodzin PPR stała zbrodnia. I przypominająca mafijne rozgrywki walka o władzę.
Wykreśleni przez towarzyszy
Dotychczasowe, cieszące się ogromną oglądalnością, spektakle Sceny Faktu przypominały najczęściej walczących z komunistyczną opresją. W czasach PRL-u skazani zostali oni na niepamięć. Kilku bohaterów „Mordu założycielskiego” Jacka Raginisa paradoksalnie również zostało wykreślonych z kart historii przez komunistów. A przecież byli ich partyjnymi towarzyszami. Nie ma w tym jednak nic dziwnego. Te krwawe wewnątrzpartyjne rozgrywki nie przynosiły chluby partii, która zdobyła władzę tylko dzięki Stalinowi. Prolog spektaklu przedstawia wydarzenia z 27 grudnia 1941 roku, kiedy w mroku nocy wylądowała w okupowanej Polsce grupa komunistów, z Marcelim Nowotką ps. Stary na czele. Wszyscy przeszli szkolenie w specjalnym ośrodku w podmoskiewskim Puszkino. W czasie lądowania Nowotko złamał nogę, jednak największym problemem była strata radiostacji umożliwiającej kontakt z Moskwą. W styczniu 1942 roku w Warszawie zostaje utworzona Polska Partia Robotnicza. Na jej czele jako pierwszy sekretarz staje Nowotko. Dowódcą Gwardii Ludowej zostaje Bolesław Mołojec, ps. Długi. W kierownictwie PPR ważną rolę odgrywają także Paweł Finder i Teodor „Profesor” Duracz, do których wkrótce dołącza Małgorzata Fornalska.
Mord na ulicy
Rozbudowa struktur organizacyjnych partii postępowała wolno. PPR kojarzona była z obcym ideowo Polakom komunizmem. Widziano w niej reprezentację interesów ZSRR. Już w 1942 roku specjalna komórka partyjna zajmowała się także inwigilacją działaczy podziemia niepodległościowego i żołnierzy AK. Informacje o nich przekazywano gestapo. „Mord założycielski” przedstawia konflikt, jaki od początku narastał w kierownictwie partii między Mołojcem a resztą władz. Bolesław Mołojec miał doświadczenie wojskowe. W stopniu majora dowodził Brygadą Międzynarodową im. Jarosława Dąbrowskiego w czasie wojny domowej w Hiszpanii. Nie chciał podporządkować działaczom politycznym dowodzonej przez siebie Gwardii Ludowej. Krytykował Nowotkę za nieudolność i zgubienie radiostacji. Wszedł też w konflikt z Marianem Spychalskim, którego Nowotko narzucił mu jako szefa sztabu GL. W listopadzie 1942 r. Nowotko został zastrzelony na ulicy przez nieznanego zamachowca. Po zamachu Mołojec próbował usunąć z kierownictwa partii lub zlikwidować swoich przeciwników, Małgorzatę Fornalską oraz Franciszka Jóźwiaka.
Wkrótce Mołojcowi oficjalnie przypisano zlecenie zabójstwa Nowotki, a jego bratu Zygmuntowi popełnienie zbrodni. Według partyjnych dokumentów, powodem miały być „wygórowana ambicja i chęć odegrania w Polsce roli w rzeczywiście historycznym momencie bliskiego zwycięstwa komunizmu”. Do niebezpiecznej rozgrywki włączyli się i inni członkowie kierownictwa partii, m.in. sekretarz warszawskiego komitetu PPR Władysław Gomułka. Mołojców rozstrzelano, choć do końca sprawa nie została wyjaśniona. Dynamiczny spektakl znakomicie oddaje atmosferę narastającej nieufności i brutalnej walki o władzę, w której każdy jest podejrzany i może stać się kolejnym celem. Jednocześnie nie przesądza, która wersja wydarzeń jest prawdziwa.
Mord założycielski; reż. Jacek Raginis, wyk: Michał Anioł (Marceli Nowotko), Andrzej Konopka (Paweł Finder), Maria Ciunelis (Małgorzata Fornalska), Mariusz Banaszewski (Bolesław Mołojec), Wojciech Zieliński (Zygmunt Mołojec). Premiera w poniedziałek 8 grudnia, godz. 20.20, TVP 1
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz