Nowa seria „Frondy” prezentuje klasykę popularnej literatury chrześcijańskiej.
Chesterton, Greene, Bernanos – wybitni pisarze, niegdyś słynni, dziś zostali jakby trochę zapomniani. – Do-stawaliśmy dużo sygnałów od osób, które dawno temu czytały ich powieści i chciałyby je dzisiaj kupić – mówi redaktor naczelny „Frondy” Grzegorz Górny. – Okazało się, że tych książek nie ma na rynku, nie były wznawiane od wielu, wielu lat. W PRL-u części z nich nie można było wydawać. Na przykład tłumaczenie powieści Chestertona „Kula i krzyż” zostało w 1967 r. zarekwirowane przez cenzurę i powieść mogła się ukazać dopiero po upadku komunizmu. A kiedy nastał wolny rynek, nastąpiło zachłyśnięcie się nowymi trendami i nie wznowiono tamtych rzeczy.
Klasyka wiecznie młoda
Dziś „Fronda” zapełnia lukę na rynku wydawniczym. Ta luka jest zresztą większa, bo choć powieści sprzedają się bardzo dobrze, to te, które inspirowane są chrześcijaństwem, stanowią niewielki procent. Trochę wydaje ich Polwen, Klub Książki Katolickiej czy ostatnio Wydawnictwo M, jednak ci wydawcy stawiają raczej na autorów współczesnych. „Fronda” postawiła na klasykę.
Czy jednak powieści napisane sto lat temu zainteresują młodszego czytelnika? – O to się akurat nie boję – uspokaja Górny. – Klasyka nigdy się nie starzeje. Spójrzmy na Dostojewskiego – ciągle jest interpretowany, przenoszony na deski teatrów, ekranizowany. Bo nie kostium obyczajowy danej epoki, ale pytania egzystencjalne, duchowe decydują o wartości jego dzieł. To pytania, które zadaje sobie człowiek w każdej epoce. Podobnie jest z książkami, które proponujemy w serii „Powieści z krzyżykiem”.
Na pierwszy ogień poszła wspomniana już książka Gilberta Keitha Chestertona „Kula i krzyż”, która właśnie ujrzała światło dzienne. Opowiada ona historię sporu ortodoksyjnego katolika i sceptyka-racjonalisty w świecie, w którym nikt niczego nie traktuje poważnie. Nieoczekiwanie między tymi dwoma, pozornie przeciwstawnymi, postaciami zawiązuje się nić porozumienia. „Odkryliśmy coś, czego obaj nienawidzimy bardziej niż kiedykolwiek nienawidziliśmy siebie wzajem” – konstatuje jeden z bohaterów. – Ten pojedynek zimnego i gorącego w świecie, który jest letni, zachowuje swoją aktualność także sto lat po Chestertonie – twierdzi naczelny „Frondy”. – A poza tym to po prostu dobra literatura.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski