Tajemnice starszej pani

Czarno-biały film Doroty Kędzierzawskiej ogląda się momentami jak psychologiczny thriller z niespodziewanymi zwrotami akcji. „Pora umierać” wzrusza i bawi. Czasem przez łzy.

Obraz ten nie został doceniony przez jurorów tegorocznego Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Jednak nie dało się nie zauważyć kapitalnej gry Danuty Szaflarskiej, która otrzymała nagrodę za najlepszą rolę kobiecą. To dla niej zresztą została napisana ta rola. Szaflarska nie zawiodła, tworząc życiową kreację. Dzięki jej obecności na ekranie, a jest na nim prawie przez cały czas, historia przedstawiona w filmie tchnie autentyzmem. Każdy jej gest, każde wypowiadane słowo, przeżywane radości i smutki, wszystko to w doskonałej interpretacji aktorki sprawia, że przeżywamy je razem z nią, dając się uwieść magii kina. Oczywiście było to możliwe dzięki perfekcyjnie napisanemu scenariuszowi, który dał 92-letniej aktorce taką możliwość. Obok niej film ma jeszcze właściwie dwóch bohaterów. Są nimi: stary dom i pies głównej bohaterki.

Niespodzianki
To opowieść o Alinie, starej kobiecie. Pod koniec życia udaje jej się odzyskać rodzinny dom, do którego dawno temu dokwaterowano przymusowo współlokatorów. Dopiero teraz, po wielu latach, ostatni z nich opuszczają wymagający generalnego remontu dworek. Syn uważa, że to zadanie przerasta siły starszej pani. Jednak Alina chce wreszcie zrealizować swoje marzenie. Pragnie, by syn wraz z rodziną zamieszkał w jej domu. Ale ani syn, ani jego żona i córka nie palą się do przeprowadzki i zamieszkania z babcią, która boi się samotności. Wkrótce okaże się, że Alina nie znała chyba zbyt dobrze swojego syna. Ona, dla której więzy rodzinne i lojalność wobec bliskich były czymś najważniejszym w życiu, gorzko się na nich zawiedzie. Życie lubi sprawiać nie zawsze przyjemne niespodzianki. Jednak Alina nie byłaby sobą, gdyby biernie poddała się losowi. Potrafi wziąć sprawy w swoje ręce i działać z energią, której mało kto spodziewałby się po starej kobiecie.

Ironia i dowcip
To krótkie streszczenie mogłoby sugerować, że będziemy oglądać na ekranie jeszcze jedną opowieść o smutnej starości. Tak jednak nie jest. Już w pierwszej scenie filmu widzimy, że Alina potrafi ostro zareagować na oczywisty afront. Przekonała się o tym lekarka, która zamiast zająć się pacjentką, potraktowała ją obcesowo. Ta pierwsza scena znakomicie charakteryzuje postać bohaterki. To nie zrzędząca, zamknięta w swoim świecie staruszka, ale osoba pełna życia i jednocześnie dystansu do świata. Również do siebie. Żyje oczywiście wspomnieniami, ale jednocześnie nie traci kontaktu z rzeczywistością. Po przykrych doświadczeniach z rodziną dochodzi do wniosku, że w każdym czasie można coś zmienić i zrobić wiele dobrego dla ludzi, którzy znaleźli się w potrzebie. Zrobić coś, co zaskoczy wszystkich.

Czarno-biały film Kędzierzawskiej ogląda się momentami jak psychologiczny thriller z niespodziewanymi zwrotami akcji. I do tego ogląda się z niesłabnącym zainteresowaniem. A przecież słuchamy przede wszystkim skrzącego się ironią i dowcipem monologu głównej bohaterki. To właśnie poczucie humoru i zdrowy dystans do siebie w jakimś stopniu rozprasza jej samotność. Reżyser nie stosuje monologu wewnętrznego. Alina mówi do wiernego słuchacza – psa, który odgrywa w filmie ważną rolę. Właśnie dzięki jego czujności Alina podejmie jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. W filmie, podobnie jak w życiu, wydarzenia smutne przeplatają się z radosnymi, śmiech ze łzami. Jest tu jednocześnie tęsknota za tym, co bezpowrotnie minęło, i aktywne przeżywanie teraźniejszości. I pogodzenie się z tym, co nastąpi.

Pora umierać; reż. Danuta Kędzierzawska, wyk.: Danuta Szaflarska, Krzysztof Globisz, Patrycja Szewczyk, Kamil Bitau, Robert Tomaszewski; Polska 2007

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Edward Kabiesz