Diament w popiele

Na plan „Popiołu i diamentu” przyszedł w dżinsach i zielonej wojskowej kurtce. – To niemożliwe, żebyś w tym grał! Nikt tak się wtedy nie nosił! – protestował Wajda. – Albo mnie weźmiesz takiego, jaki jestem, albo ja w tym filmie nie zagram ...

Reżyser poddał się.Być może właśnie autentyczność Cybulskiego, umiejętność niemal całkowitego utożsamienia się z bohaterami, których grał, jest przyczyną niegasnącej żywotności jego mitu. – Młodzież dostrzega jego rozdarcie, bezradność, szamotaninę. One nie straciły na aktualności.

Także dzisiaj, w czasach nieustannej rywalizacji, żyjemy z podwiniętymi skrzydłami i tęsknimy za przyzwoitym, opartym na jasnych regułach, światem. Młodzi ludzie szukają autorytetów i natrafiają na kogoś, kto może sam autorytetem nie był, ale tak jak oni szukał. To ich pociąga w Cybulskim – twierdzi Krystyna Mitręga, polonistka, filmoznawca, kierownik artystyczny MDK „Południe” w Katowicach.

Krew na białym prześcieradle
Pani Krystyna od lat zaraża młodych swoją fascynacją aktorem. Pokazuje im „Popiół i diament”, zachęca do dyskusji. Co roku 8 stycznia około setki licealistów gromadzi się na uroczystościach upamiętniających rocznicę śmierci Cybulskiego. W tym roku gośćmi imprezy będą m.in. Tadeusz Sobolewski, Kazimierz Kutz i Marek Kobiela. Tradycją jest też spotkanie na cmentarzu przy ulicy Sienkiewicza w Katowicach, przy grobie, o którego odnowienie Krystyna Mitręga długo walczyła: – Przez lata było tam tylko pęknięte lastriko. Władze komunistyczne nie chciały się tym zająć, mówiły, że to sprawa rodziny.

Aktora osobiście nie znała, pamięta jednak jego pogrzeb. – Widziałam tłum, który szczelnie wypełniał ulicę Powstańców. Wyglądało to jak wielka manifestacja – wspomina. Samym Cybulskim zafascynowała się jednak dopiero w latach studenckich, kiedy obejrzała „Popiół i diament”. – Książka niewątpliwie była skażona, ale Wajda, jako plastyk, potrafił komunikować się między wierszami – mówi pani Krystyna.

– Scena, w której ranny Maciek Chełmicki przyciska do siebie białe prześcieradło, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Mimo że film był czarno-biały, bezbłędnie odczytywaliśmy tę symbolikę: bieli i czerwieni. Cybulski, który grał metodą Stanisławskiego, identyfikował się z postacią Maćka. On zresztą swoją polskość podkreślał na każdym kroku.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski