Zbigniew Herbert twierdził, że dobra literatura rodzi się z uważnej obserwacji świata. Wiedzą to również poeci, którzy wezmą udział w festiwalu jego imienia.
Przyjaciele wspominają, że Herbert podczas podróży nie ruszał się nigdzie bez szkicownika. W jego archiwum zachowało się kilka tysięcy rysunków i szkiców. Swoim młodszym kolegom po piórze powtarzał radę Rodina: „Obserwuj panterę, obserwuj liść, obserwuj drzewo, ale w sposób bardzo intensywny, tak jakbyś chciał odczytać kształt świata, tajemnicę istnienia (…) Nie obserwować, co zrobił starszy kolega i dzięki czemu zrobił pieniądze, dostał nagrodę, tylko obserwować na własną rękę świat. I myślę, że w tych bardzo świadomych i wysilonych aż do bólu obserwacjach, że łzy w oczach się kręcą nie z uczucia, ale z intensywności, przedmioty wychodzą do nas i zaczynają mówić”.
Apostoł w podróży służbowej
W twórczości Zbigniewa Herberta ogromną rolę odgrywają detale. Nie tylko wtedy, gdy poeta opowiada o dziełach sztuki, ale nawet wtedy, gdy opisuje zwykłe krzesło czy pokój, w którym spędza ostatnie dni życia. Wenflony, strzykawki, ale także przybory do pisania czy kwiaty przyniesione z ogrodu – wszystko to może stać się tematem wiersza.
Na wystawie „Apostoł w podróży służbowej”, eksponowanej do 22 października na międzymurzu warszawskiej Starówki, zobaczymy jednak przede wszystkim te szkice Herberta, które zostały zainspirowane malarstwem. Każda z tablic, o rozmiarach 1 × 3,5 m, przedstawia nie tylko rysunek wykonany przez poetę i fragment utworu literackiego, ale również malarski pierwowzór. Ekspozycja została zorganizowana przez Społeczne Towarzystwo Oświatowe w ramach programu „Patriotyzm jutra”, ogłoszonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jak twierdzi pomysłodawca wystawy, Józef Maria Ruszar, ma ona stanowić najważniejsze wydarzenie trzeciego już Warszawskiego Festiwalu Poezji im. Zbigniewa Herberta, który będzie się odbywać od 9 do 11 października.
Centrum Matarnia
Festiwal to także cykl interesujących spotkań. Pierwszego dnia organizatorzy zapraszają na widowisko muzyczne „Wieczór poetów polskich”, którego głównymi bohaterami będą: Józef Baran, Krystyna Dąbrowska, Tomasz Różycki i Wojciech Wencel. Co łączy tę czwórkę artystów, należących do różnych pokoleń i nurtów literackich? To samo, co stanowiło wyróżnik twórczości Herberta – uważna obserwacja świata. Czasem – jak u najstarszego w tym zestawie Józefa Barana – światem tym będzie utracona Arkadia dzieciństwa, innym razem – jak w wierszu „Pani F.” debiutantki Krystyny Dąbrowskiej – nieoswojona przestrzeń szpitala. Zawsze jednak wypełnia te wiersze zmysłowy konkret: wiejski krajobraz Borzęcina albo – białe kitle pielęgniarek, stukot chodaków i brzęk talerzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski