Koncerty wspomnieniowe stają się ostatnio głównymi atrakcjami polskich festiwali. Hitem Opola miał być koncert poświęcony Markowi Grechucie i widowisko Olgi Lipińskiej „101 lat kabaretu”.
Organizatorzy Sopot Festival 2006 zamierzają zamknąć imprezę „Dniem wspomnień”, podczas którego wystąpią największe gwiazdy sopockiego festiwalu sprzed lat. Czy te wyprawy w przeszłość to efekt miernego poziomu współczesnych „wyrobów piosenkopodobnych”, czy też kryje się za nimi jakaś osobliwa nostalgia – trudno orzec. Wystarczy jednak spojrzeć na nazwiska wykonawców, by przenieść się w okres głębokiego PRL-u.
Helena Vondrácková zaśpiewa zapewne piosenkę „Malovaný džbánku”, za którą 29 lat temu otrzymała pierwszą nagrodę w konkursie, noszącym wówczas miano Festiwalu Interwizji. Nieco młodsza publiczność może liczyć na to, że Karel Gott, przez niektórych zwany „Sinatrą Wschodu”, wykona (po czesku lub niemiecku) tytułowy utwór z „Pszczółki Mai”. Czy jednak włoski wokalista Drupi zachował w głosie charakterystyczną chrypkę? I czy zamiast występu Demisa Roussosa znowu usłyszymy playback, tak jak w 1979 roku (nawiasem mówiąc, dziś takie poczynania nikogo nie dziwią, a wtedy artysta musiał za ten incydent ponieść karę pieniężną). Tego wszystkiego dowiemy się w niedzielny wieczór.
Osobiście – bez cienia ironii – stawiam na Marylę Rodowicz, która jako świetna wokalistka odnajduje się w każdych czasach. Jej ostatnia płyta „Kochać”, z tekstami Kasi Nosowskiej, jest tego najlepszym przykładem. Mniej pewny jestem natomiast innego dinozaura polskiej estrady – Budki Suflera, która w drugiej części koncertu ma otrzymać nagrodę Złotego Słowika za całokształt twórczości. Przypomnijmy, że Budka startowała w roku 1974 jako jeden z najbardziej progresywnych zespołów rockowych w Polsce. Również w latach 80. należała do grup kształtujących oblicze polskiego rocka. Dziewięć lat temu muzycy wylansowali utwór „Takie tango”, którego popularność przerosła ich najśmielsze oczekiwania. Był to jednak zwrot ku lżejszemu repertuarowi. Dalsze dryfowanie w stronę muzyki komercyjnej, a także ostatnie zmiany składu – niespecjalnie przysłużyły się grupie.
Podczas niedzielnego koncertu mamy usłyszeć największe przeboje Budki. Czy znajdzie się także miejsce dla utworów ambitniejszych, takich jak rewelacyjna suita „Szalony koń” z pierwszej płyty? Jeśli tak, to chętnie pocwałuję tym koniem w muzyczną przeszłość. Ale do tanga już mnie nie zaciągną…
Szymon Babuchowski
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Polecamy w TVP - TVN / 03.09 / g. 19.30