Adam Bujak, Marek Skwarnicki, Tajemnice Ziemi Świętej, wyd. Biały Kruk, Kraków 2005, s. 221.
To nie jest zwykły przewodnik. Ale też ziemia, którą opisuje, nie jest zwykła. Tytuł „TAJEMNICE ZIEMI ŚWIĘTEJ” wydaje się sugerować, że w książce znajdziemy po prostu turystyczne ciekawostki. Wystarczy ją jednak otworzyć, by przekonać się, że chodzi o zupełnie inne tajemnice. Autor tekstu – Marek Skwarnicki i autor zdjęć – Adam Bujak proponują nam nie tyle zwiedzanie, co… modlitwę. Tytułowe tajemnice to tajemnice Różańca.
Zaczynamy więc od tajemnic radosnych. Najpierw odwiedzamy Bazylikę Zwiastowania w Nazarecie, potem trafiamy na przedmieścia Jerozolimy, by dotrzeć do miejsca tradycyjnie związanego z Nawiedzeniem św. Elżbiety, następnie jedziemy do Betlejem, wreszcie do Jerozolimy, tam gdzie była świątynia.
Autorzy odtwarzają drogę, jaką ponad dwa tysiące lat temu przeszła Święta Rodzina. Po tajemnicach radosnych przychodzi czas na tajemnice światła, bolesne i chwalebne. Teksty nie ograniczają się do wymieniania poszczególnych zabytków i oceny ich historycznej czy artystycznej wartości jak w innych przewodnikach. To raczej impresje, zapis wrażeń i odczuć, które mogą towarzyszyć modlitwie. Marek Skwarnicki, wybitny poeta i pisarz, jest także znawcą Biblii. Wszędzie nawiązuje do tekstu Pisma Świętego, pomaga w pełniejszym jego zrozumieniu. Ale opisy te są także małymi reportażami. Jeżdżąc po Ziemi Świętej, trudno byłoby pominąć zupełnie dzisiejsze problemy Żydów i Palestyńczyków, a także ich wierzenia i święte miejsca. Każdemu opisowi towarzyszą wspaniałe, często całostronicowe zdjęcia, pokazujące nie tylko zabytkowe świątynie, ale również ludzi mieszkających w okolicy i śródziemnomorską przyrodę. Razem wszystko oddaje niepowtarzalny klimat tych szczególnych miejsc.
Zwykłe przewodniki wyznaczają trasy, którymi pielgrzymi i turyści mogą się najsprawniej poruszać, dotrzeć najkrótszą drogą od jednej atrakcji do drugiej. Trudno poruszać się po Ziemi Świętej szlakiem zaproponowanym przez autorów. Musielibyśmy jeździć chaotycznie, co pewien czas wracając do Jerozolimy. Wydaje się to nieracjonalne, ale może warto, jeśli dysponujemy czasem i pieniędzmi, taką próbę podjąć.
To przecież marzenie pielgrzymów już od schyłku starożytności począwszy, przez wszystkie następne stulecia, aż do dziś. Pojechać tam i przejść wszystkie drogi, które przeszedł Chrystus. Zatrzymać się tam, gdzie i On się zatrzymał, modlić w miejscach Jego modlitw, oblać się potem w blasku słońca, które i Jemu musiało doskwierać.
Ale żeby czytać tę książkę, nie trzeba koniecznie pielgrzymować do Ziemi Świętej. Przemyślenia Bujaka i Skwarnickiego, ich zaduma nad Pismem Świętym, mogą nam towarzyszyć wszędzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa