Dwa albumy. Choć nagrane przez znanych polskich bardów, są kompletnie różne. „BALLADY KOLĘDOWE” PAWŁA ORKISZA oraz kolędy staropolskie JACKA KOWALSKIEGO ("Hey, hey, hey").
Dwa albumy. Choć nagrane przez znanych polskich bardów, są kompletnie różne.
Na „BALLADACH KOLĘDOWYCH” PAWŁA ORKISZA obok pastelowych, pełnych zadumy pastorałek usłyszymy pogodne, skoczne kolędy. Dwie z nich znamy z krążka, który w ubiegłym tygodniu dołączony był do „Gościa”. Orkisz – krakowski poeta i kompozytor – od ponad 30 lat śpiewa pieśni autorskie i polskie tłumaczenia ballad największych bardów XX wieku. Prywatnie: dziennikarz ekonomiczny, specjalista od public relations ma już w dorobku 11 płyt.
Zupełnie inne spojrzenie na tradycję kolędowania przynosi płyta: HEY, HEY, HEY. To kolędy staropolskie JACKA KOWALSKIEGO: sarmaty i poety śpiewającego o Skrzetuskim, konfederacji barskiej, trubadurach, rycerzach Okrągłego Stołu i swoim dziadku. Na co dzień pracownik naukowy, jest laureatem krakowskiego Festiwalu Piosenki Studenckiej, a jego ogromną pasją jest historia. Kolędy staropolskie to album nagrany na żywo. Program został zarejestrowany podczas koncertu w starym, drewnianym kościółku w Kicinie. Pisywane i skrzętnie przepisywane na dworach i klasztorach pastorałki ożywają za sprawą płyty poznaniaka.
Albumy kupisz w sklepie: www.paganini.com.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz