Jedną z najbardziej bolesnych kart epoki nowożytnej było, trwające przeszło trzysta lat, radykalne rozejście się dróg teologii z jednej strony oraz nauk przyrodniczych i historycznych z drugiej.
Jeszcze stosunkowo niedawno stanowiska obu „zwaśnionych” stron (obie zresztą nie były w tym konflikcie bez winy!) wydawały się nie do pogodzenia. Nierzadko rozbrat ten określano mianem schizmy. Przeciwnicy prawdy objawionej w Biblii jako koronny argument przeciwko nauczaniu Kościoła przywoływali najczęściej tzw. sprawę Galileusza.
Nie mniej drażliwa okazała się sprawa ewolucji. I choć dziś już – zarówno dzięki rozwojowi wiedzy przyrodniczej (przede wszystkim fizyki), jak i nauk biblijnych, a zwłaszcza zastosowaniu metody hermeneutycznej w badaniu Pisma Świętego – konflikt ów można uznać za przezwyciężony, to przecież tu i ówdzie wciąż pokutują resztki starego myślenia.
Dobrze więc, że na naszym rynku wydawniczym ukazują się od czasu do czasu takie książki jak Biblia i nauka, ks. Tomasza Jelonka, które w sposób klarowny próbują odpowiedzieć na pytanie: czy nauka sprzeciwia się Biblii? Autor, matematyk i teolog, przypomina, że po wielu latach drobnych kroków u schyłku XX wieku Kościół wypracował stanowisko nieprzekreślające osiągnięć naukowych, ale też nienaruszające prawd objawionych. Była to niewątpliwie droga trudna i wymagająca wielkiej cierpliwości, której, niestety, zabrakło w pierwszej fazie konfliktu. Książka stara się wyjaśnić jego źródła i mechanizmy oraz uporządkować cały jego przebieg, ukazując jednocześnie stopniową zmianę stanowiska Kościoła. Pełne pogodzenie nauki i Biblii umożliwiła Konstytucja dogmatyczna Soboru Watykańskiego II o Objawieniu Bożym „Dei Verbum”, określająca zasady interpretacji Pisma Świętego.
„Zupełnie zadowalającym rozwiązaniem – pisze ks. Jelonek – okazało się dopiero stwierdzenie podstawowego, ale długo pozostającego w ukryciu faktu, że Biblia nie jest ani podręcznikiem przyrodniczego poznania otaczającego nas świata, ani podręcznikiem historii, lecz w sposób dostępny dla swych autorów i bezpośrednich czytelników, posługując się obrazami nawiązującymi do ówczesnych pojęć o świecie i informacjami o dziejach ludzkości, pragnie przedstawić religijną prawdę o zbawieniu. Ta prawda przedstawiona jest w sposób pewny i bezbłędny, a porównywanie jej środków wyrazu z osiągnięciami współczesnych nauk jest wielkim nieporozumieniem”.
Jednak Kościół zrobił jeszcze krok dalej. 31 października 1992 roku Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił rehabilitację Galileusza, stwierdzając, że wyrok trybunału inkwizycyjnego z roku 1633 również polegał na nieporozumieniu. Możemy się tylko cieszyć, że doczekaliśmy takiej chwili.
Ks. Tomasz Jelonek: Biblia i nauka. Czy nauka sprzeciwia się Biblii?, Wydawnictwo WAM, Kraków 2005, s.168
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Babuchowski