Tłumy pielgrzymów przy grobie Jana Pawła II świadczą o jego świętości – mówi ks. Sławomir Oder w rozmowie z Beatą Zajączkowską
Beata Zajączkowska: Doczekaliśmy się. Papież uznał dekret o heroiczności cnót Jana Pawła II...
Ks. Sławomir Oder: – To koniec procesu kanonicznego, którego celem było stwierdzenie, że sługa Boży Jan Paweł II przeżywał swoje życie w stopniu heroicznym. Oznacza to, że jest osobą zasługującą na tytuł świętego i ma prawo do kultu. Uznanie heroiczności cnót przez Kościół oznacza otwarcie drogi do beatyfikacji.
Czyli czekamy już tylko na ogłoszenie daty
– W przypadku świętych, którzy nie są męczennikami, ale wyznawcami, tradycja Kościoła wymaga potwierdzenia przekonania ludu Bożego o świętości danej osoby. Chodzi o stwierdzenie cudu, który jest przypisywany wstawiennictwu sługi Bożego Jana Pawła II. Trwa więc dalej proces o domniemanym cudzie, który był prowadzony równolegle do procesu o heroiczności cnót.
A dotyczy on uzdrowienia francuskiej zakonnicy z choroby Parkinsona.
– Jest to pierwszy na świecie przypadek domniemanego uzdrowienia z choroby Parkinsona. Badanie istoty domniemanego cudu było niemożliwe przed zakończeniem procesu dotyczącego heroiczności cnót. Chociaż wyniki procesu o cudzie zostały złożone w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, dyskusja nad nim i prowadzenie dalszych etapów przewidzianych przez Watykan będą możliwe dopiero teraz, kiedy Kościół oficjalnie uznał heroiczność cnót.
Jak długo to potrwa?
– Trudno powiedzieć. Po etapie diecezjalnym konieczna teraz będzie dyskusja merytoryczna najpierw o charakterze medycznym, później teologicznym. Wyniki prac ekspertów kongregacji zostaną poddane ocenie kardynałów i biskupów. Dopiero po pomyślnym przejściu tego etapu będzie można myśleć o dekrecie stwierdzającym cud. Wówczas pozostanie już tylko wyznaczenie daty uroczystości beatyfikacyjnej.
Mówi się coraz głośniej, że beatyfikacja odbędzie się w październiku. Czy to możliwe?
– Nie mogę wypowiadać się na ten temat. Ale możemy mieć nadzieję i każdy z nas, z pewnością, ją ma. Ja również.
Ponieważ teraz cud jest elementem kluczowym, zapytam, czy Jan Paweł II jest na tym polu aktywny?
– Ilość łask zgłoszonych w biurze postulatora jest ogromna. To piękne i wzruszające świadectwa, ale wymogi stawiane przez Kościół co do cudu są bardzo wysokie. W kilku przypadkach być może mamy do czynienia z cudem. Ale nie każdy z nich mógł być badany, na przykład z powodu braku odpowiedniej dokumentacji medycznej.
Kilka przykładów...
– Jedna sprawa dotyczy problematycznej ciąży, gdzie w 6. miesiącu kobieta straciła wody płodowe. Usilna modlitwa za wstawiennictwem Jana Pawła II doprowadziła do tego, że mimo negatywnej opinii lekarzy, że jest to możliwe, wody płodowe wróciły, a dziecko urodziło się zupełnie zdrowe. Drugi przypadek zgłoszono niedawno. 57-letnia kobieta, od lat chorująca na stwardnienie rozsiane, została uleczona. Mamy świadectwo jej całkowitego wyzdrowienia. W USA osoba, której lekarze jako jedyne rozwiązanie proponowali przeszczep, dosłownie przed samą operacją została uzdrowiona z marskości wątroby. Inny przypadek dotyczy Argentynki z uchyłkowością jelita. Bardzo dużo przypadków dotyczy uzdrowienia z chorób nowotworowych.
Pojawiły się zarzuty, że okrzyk „Santo subito” podczas pogrzebu został sprowokowany, że to nie było spontaniczne pragnienie…
– Na pewno ktoś przyniósł transparenty z takim napisem i ktoś pierwszy zawołał: „Natychmiast Święty”. 3 miliony osób obecnych na pogrzebie, dziesiątki tysięcy listów, które otrzymałem w czasie procesu, niekończące się tłumy pielgrzymów przy grobie Jana Pawła II są potwierdzeniem trwałości jego obecności w sercach ludzkich i głęboko zakorzenionego przeświadczenia o jego świętości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.