Pierwszeństwo Boga jest punktem ciężkości myśli Benedykta XVI. Tu leży prawdziwa istota negowania Papieża i źródło jego cierpienia. Nie chodzi o cofnięcie ekskomuniki lefebrystów, o prezerwatywy w Afryce czy o liturgiczny tradycjonalizm. Tak naprawdę, pod dnem tych wszystkich zwarć, chodzi o Boga.
Jest jednym z największych darów Boga dla naszego świata i dla naszego czasu. Mówi – jak kiedyś określił służbę papieża Jan Paweł II – „do nas i za nas”. On sam powiada, że papiestwo jest przeciwpowodziowym wałem ochronnym dla świata. Ryzykuje wiele, myślę, że znacznie więcej niż się powszechnie sądzi. Jak pisał tuż po konklawe Peter Seewald, autor przeprowadzonych z Nim bestsellerowych wywiadów rzek: „jest prawdopodobnie najbardziej znienawidzonym człowiekiem na świecie”. Jego poprzednika kilkakrotnie usiłowano zabić. Ale jeszcze jako kardynał, w 1997 roku, podczas wywiadu dla bawarskiej telewizji, na pytanie o strach, powiedział: „boję się tylko u dentysty”. Choć też pokornie prosił, już jako papież, w grudniu 2005 roku: „Módlcie się za mnie, abym nie uciekał z obawy przed wilkami”. Właśnie mijają cztery lata jego pontyfikatu. Cztery lata od pamiętnej inauguracyjnej homilii, podczas której padły słowa: „Cierpimy z powodu cierpliwości Boga. Tymczasem wszyscy potrzebujemy Jego cierpliwości”, słowa, których słuchałem z wewnętrznym dreszczem i dzięki którym zaczynałem rozumieć, że po śmierci Jana Pawła II Bóg nie zostawił nas sierotami. Że mamy Ojca.
Bóg jest Słońcem, ja – Ziemią
Najważniejszym i najgłębszym tematem jego nauczania jest absolutny prymat Boga – w myśleniu, życiu, urządzaniu świata. To trudne do pojęcia, ale kwestia ta – że radykalne pierwszeństwo Boga jest punktem ciężkości myśli Benedykta XVI – jest prawie zupełnie nieobecna w mediach. Jedną z przyczyn jest bez wątpienia lęk przed nawróceniem: trzeba uciszyć (ośmieszyć, wypaczyć, zakneblować) proroka. Wiem o tym sporo, i jako duszpasterz, i jako grzesznik… Tymczasem właśnie głoszeniu prymatu Boga Benedykt XVI poświęcił 4 lata papiestwa i 50 wcześniejszych lat pastersko-teologicznej aktywności. „Wszystkie odpowiedzi, które nie sięgają aż do Boga, są za krótkie” – to z jego homilii w Monachium (10 września 2006 r.). Przejmujący refren, którego głosem Bóg puka do serca świata i upomina się o każde ze swoich dzieci, jest obecny we wszystkich katechezach, encyklikach, homiliach tego czterolecia. Refren brzmi: Bóg jest i jest Bogiem. Przybiera różne formy. Że człowieka, jego życie i serce, można pojąć jedynie w perspektywie Boga. Że tylko serce przemienione przez Boga jest w stanie przemieniać świat ku dobru.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Jerzy Szymik, teolog, poeta, profesor Wydziału Teologii Uniwersytetu Śląskiego