Prawnicy z Krakowa kwestionują konstytucyjność kościelno-rządowej Komisji Majątkowej. Czy mają rację?
Komuniści odbierali Kościołowi nieruchomości, łamiąc przy tym nawet to prawo, które sami ustanowili. Tak wyrządzone szkody już od kilkunastu lat naprawia kościelno-rządowa Komisja Majątkowa. Ale dopiero teraz prawnicy Miasta Krakowa przygotowali projekt wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niekonstytucyjności dotyczących jej przepisów. Decyzja o zgłoszeniu przez Kraków wniosku do TK jeszcze nie zapadła. Od pełnomocnika Prezydenta Miasta Krakowa ds. Prawnych prof. Andrzeja Oklejaka dowiedzieliśmy się o (przynajmniej niektórych) zarzutach, jakie być może zostaną w tym wniosku podniesione: 1. dotyczące Komisji akty wykonawcze do ustawy o stosunku państwa do Kościoła zostały wydane bezprawnie; 2. niezgodne z konstytucją jest rozstrzyganie spraw majątkowych przez Komisję, a nie przez sąd; 3. postępowanie przed Komisją narusza zasadę jawności; 4. działalność Komisji godzi w samorządność gmin, bo muszą się one liczyć z tym, że Komisja mimo ich sprzeciwów może sięgnąć po mienie gminne; 5. postępowanie przed Komisją narusza zasadę równości; 6. brak jest możliwości odwołania się od orzeczenia Komisji.
Czy to prawda?
Zarzut 1 jest nieprawdziwy. Delegacja ustawowa, czyli upoważnienie do wydania aktów wykonawczych dotyczących Komisji, znajduje się w art. 63 ust. 9 i art. 62 ust. 9 ustawy o stosunku państwa do Kościoła.
Zarzut 2: dlaczego zwrotem majątku kościelnego zajmuje się Komisja, a nie sądy? Sprawy te leżały w kompetencji sądów, ale i okradziony (Kościół), i złodziej (państwo) zgodziły się (i zapisano to w ustawie), że załatwią tę sprawę między sobą. To po co było iść do sądu? Nawiasem mówiąc, rezygnacja z drogi sądowej oznaczała ograniczenie praw Kościoła. Czy to źle? Nie, bo chcącemu nie dzieje się krzywda. Ani Kościołowi, ani państwu.
Zarzut 3: brak jawności postępowania. Wprawdzie przepisy regulujące tryb pracy Komisji mówią, że sprawę można rozstrzygnąć bez udziału uczestników postępowania (także gmin), ale gdy zachodzi potrzeba uzgodnienia ich interesów, to powinna być według nich wyznaczona rozprawa z udziałem wszystkich zainteresowanych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała