Jak odczytać watykański dokument w polskim kontekście? To, co mamy do zaoferowania światu jako chrześcijanie, nie przestało być ani trochę aktualne.
Tolerancja dla inaczej wierzących lub niewierzących nie może oznaczać rezygnacji z misji, z zaprzestania głoszenia Prawdy, którą przyniósł Chrystus. Ta Prawda nie jest nigdy przeciwko komuś i nie wolno tak jej przedstawiać. Jest zawsze dla kogoś. Dla człowieka, dla wszystkich. Koncentrujemy się w Polsce na tych, którzy jeszcze są w Kościele (choć też niewystarczająco).
Mało albo wcale nie myślimy o tych, których tam nie ma. Nasze duszpasterstwo nastawione jest zbyt defensywnie. Mamy najlepszy „towar” do zaoferowania człowiekowi: Bóg, Chrystus, prawda, miłość, nadzieja... Ale zachowujemy się najczęściej tak, jakbyśmy w to nie wierzyli. Z własnej woli zamykamy się w zakrystii. Brakuje nam nie tylko zapału do ewangelizacji. Brakuje też pomysłu, jak to robić.
Mądrze, odważnie, nowocześnie, z kulturą. Żyjemy w świecie reklamy, marketingu, telewizji i Internetu. To są kanały, które formatują dzisiaj umysły i serca ludzi. W tej przestrzeni toczy się walka o rząd dusz. Dlaczego nas, chrześcijan, prawie tam nie ma? Dlaczego przekonująco i głośno brzmi wszędzie głos sprzedawców przypraw i telewizorów, a „dilerów” ewangelicznej Prawdy ani widu, ani słychu?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz