Blair od dawna chciał zostać katolikiem – twierdzą współpracownicy byłego premiera
W piątek 21 grudnia, w czasie uroczystej Mszy w kaplicy Domu Arcy-biskupiego w Westminsterze, Tony Blair rozstał się z Kościołem anglikańskim i został przyjęty do Kościoła katolickiego. Były angielski premier przyjął Komunię św. z rąk prymasa Anglii i Walii kard. Cormaca Murphy-O’Connora. Dwa dni później w programie radiowym kardynał opisał tę uroczystość jako „bardzo intymną i przepełnioną modlitwą”: – To było poruszające wydarzenie. Widziałem, że dla Blaira był to koniec pewnego procesu. Ale to był również początek. Bo to jest tak, jak wielokrotnie słyszałem od ludzi, którzy stali się katolikami: to jest jak powrót do domu.
Fotografia konwertyty
Decyzja polityka nie była zaskoczeniem. Pogłoski o tym, że nosi się z zamiarem przejścia na katolicyzm, krążyły w angielskich mediach już od lat. Nie widywano go na nabożeństwach anglikańskich, a jeżeli już, to nie brał w nich czynnego udziału. Gorliwie modlił się za to na katolickich nabożeństwach, czym wprawiał hierarchię kościelną w zakłopotanie. W połowie lat dziewięćdziesiątych kardynał George Basil Hume pisemnie upomniał nawet Blaira, by nie przystępował do Komunii świętej w parafii niedaleko domu polityka. W jedną ze swoich ostatnich oficjalnych podróży brytyjski premier udał się do Watykanu. Spotkał się z Benedyktem XVI. Rozmawiali 25 minut. O szczycie Unii Europejskiej, sytuacji na Bliskim Wschodzie i dialogu między religiami – podało watykańskie Biuro Prasowe. Czy tylko o tym? Niezwykle symboliczne znaczenie miał prezent, jaki państwo Blair wręczyli Papieżowi. Była to fotografia kardynała Johna Henry’ego Newmana – filozofa, pisarza i teologa, który w 1845 roku… przeszedł z anglikanizmu na katolicyzm. Czytelny znak. W pełni zrozumiały dopiero po 21 grudnia. – Wybór Kościoła katolickiego przez osobistość o wielkim autorytecie może jedynie wywołać radość i być powodem do szacunku. Katolicy cieszą się, że mogą do swego grona przyjąć osobę, która przebyła poważną drogę duchową – powiedział dyrektor watykańskiego Biura Prasowego o. Federico Lombardi.
Szalony w Anglii
Blair od dawna zamierzał przejść na katolicyzm – twierdzi najbliższe otoczenie polityka. – Powstrzymywało go jednak pełnienie urzędu premiera. Choć angielskie prawo nie zabrania wprost pełnienia tej funkcji przez katolika, fakt, że stałby on na czele rządu kraju, w którym zwierzchnikiem Kościoła są król i królowa (nie mogą nimi zostać rzymscy katolicy!), mógłby się zakończyć politycznym skandalem. Premier ma do dziś realny wpływ na nominacje anglikańskich biskupów. Blair czekał. Myśl o konwersji dojrzewała.
– Od dłuższego czasu Blair regularnie uczęszczał na Msze wraz ze swoją rodziną, a w ostatnich miesiącach przeszedł specjalne przygotowania, by móc przyjąć Komunię – napisał kardynał Murphy O’Connor w specjalnym oświadczeniu. Franciszkanin Michael Seed, pełniący funkcję nieoficjalnego rządowego kapelana, w każdą niedzielę odprawiał Mszę dla premiera i jego żony. Polityk systematycznie ucinał wszelkie dziennikarskie spekulacje. Podkreślał, że wiara to sprawa prywatna. Nie ukrywał jednak, że kwestia ta jest dla niego niezwykle ważna. – Podczas dziesięciu lat na stanowisku premiera wiara miała dla mnie olbrzymie znaczenie – opowiadał. – Jeśli politycy w Stanach Zjednoczonych mogą bez ogródek mówić o religii, w Wielkiej Brytanii jest to bardzo trudne, bo ludzie natychmiast myślą, że jesteś szalony.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz