Czarna legenda Piusa XII jest produktem sowieckich specjalistów od propagandy. Tak twierdzi Ion Mihai Pacepa, dawny oficer komunistycznych służb wywiadowczych Rumunii. Generał miał swój udział w stworzeniu fałszywego wizerunku Papieża.
Zostałem złowiony przez Kreml do działań, mających na celu przedstawić papieża Piusa XII jako bezdusznego sympatyka nazistów”. Te sensacyjne wyznania zamieścił sam Pacepa w obszernym artykule dla amerykańskiego pisma „National Review” pod koniec stycznia. Nigdy wcześniej nie ujawniał tego epizodu ze swojej zawodowej przeszłości. Uciekł z Rumunii do USA w 1978 roku. Był autorem wspomnień o rządach Nicolae Ceausescu, które posłużyły później w procesie obalonego dyktatora.
Do dzisiaj w społeczeństwach zachodnich silnie zakorzeniony jest pogląd, że Pius XII był antysemitą i sprzyjał Hitlerowi. Niektórzy próbują niemal uczynić papieża współodpowiedzialnym za Holocaust. Wielu historyków i część środowisk żydowskich uznała taki pogląd za sprzeczny z faktami. Jan Paweł II rozpoczął proces beatyfikacyjny Piusa XII. Zatem rewelacje dawnego oficera komunistycznych służb – jeśli są wiarygodne – nie tyle pomagają oczyścić Papieża z zarzutów, ile rzucają nowe światło na kulisy i autorów tak popularnej i niesprawiedliwej zarazem opinii o Piusie XII.
Operacja „Stolica-12”
Na początku 1960 roku sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, Nikita Chruszczow, przyjął – według Pacepy – tajny plan, mający na celu zniszczenie autorytetu moralnego Watykanu na Zachodzie. Pomysłodawcami byli Aleksandr Szelepin, szef KGB, oraz Aleksiej Kiriczenko z radzieckiego Politbiura, odpowiedzialny za politykę zagraniczną. Moskwa była już wprawiona w operacjach wymierzonych przeciwko Kościołowi w bloku komunistycznym. Tym razem jednak chodziło o uderzenie w wizerunek Watykanu w świecie zachodnim, przedstawiając Kościół jako zaplecze ideologii nazistowskiej.
Sowieci starannie dobrali kandydata na „sojusznika” Hitlera. Wybór padł na nieżyjącego już wówczas Eugenio Pacellego, czyli Piusa XII. „Zmarli nie mogą się bronić” – głosiło jedno z roboczych haseł KGB. Poza tym argumentem atrakcyjne wydawało się jego wcześniejsze doświadczenie jako nuncjusza apostolskiego w Monachium i Berlinie. Miało to uwiarygodnić, według Moskwy, jego rzekomą pobłażliwość, a nawet wsparcie dla ludobójczych planów Hitlera. Operację, której nadano kryptonim „Stolica-12”, chciano przeprowadzić w taki sposób, żeby nie było cienia podejrzenia, kto rzeczywiście za tym stoi. Moskwa chciała zdyskredytować papieża, używając oryginalnych dokumentów watykańskich związanych z Piusem XII, aby następnie sfabrykować je i przedstawić w „odpowiednim” świetle przez ludzi Zachodu. Oczywiście był podstawowy problem: KGB nie miało dostępu do archiwów watykańskich. Potrzebni byli pośrednicy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina