Wrzawa wokół papieskiego wykładu z Ratyzbony niestety zagłuszyła inne słowa wygłoszone przez Benedykta XVI w czasie jego wizyty w Bawarii, a także usunęła w cień przyjęcie, jakie Bawarczycy zgotowali swemu Papieżowi.
Były to niezapomniane chwile dla wszystkich, którzy uczestniczyli w spotkaniach z Papieżem. Było ich bardzo wielu. W trzech Mszach św., sprawowanych przez Benedykta XVI w Bawarii, wzięło udział blisko 550 tys. ludzi. Dziesiątki tysięcy wiernych zgromadziło się na trasach papieskich przejazdów. Jak podkreślano po wizycie, Papież w Bawarii odwiedził nie tylko kraj, ale i ludzkie serca.
To powinno zostawić ślad na przyszłość. Być może stanie się także zaczynem odnowy życia religijnego wielu rodaków Benedykta XVI. Warto także podkreślić znakomite przygotowanie pielgrzymki od strony technicznej. Brały w tym udział zarówno służby państwowe, komunalne, jak i tysiące wolontariuszy, widocznych na każdym miejscu.
Z pewnością pozostaną także w pamięci jego słowa, dając nadzieję na wzmocnienie i odnowę miejscowego Kościoła. Papież podkreślał, że przyjechał do Bawarii, aby umocnić swych rodaków w wierze. W jego nauczaniu zawarta była także ważna diagnoza duchowej kondycji współczesnego świata, który w dużym stopniu zatracił umiejętność słuchania Boga.
Kto nie umie Boga słuchać, nie umie z nim rozmawiać, podkreślał Papież, wskazując, że jest to źródło kryzysu naszej cywilizacji. Podobnie jak to uczynił w homilii w katedrze św. Jana w Warszawie, Benedykt XVI przekonywał duchownych, aby przede wszystkim byli przewodnikami życia duchowego. Nie negując wagi zaangażowania społecznego, apelował o postawę modlitewną, nakierowaną na adorowanie Boga.
Wiele w swoim nauczaniu poświęcił pobożności maryjnej. Mówił o tym nie tylko w sanktuarium w Altötting, ale także w Ratyzbonie oraz w czasie spotkania z duchowieństwem w kate- drze we Fryzyndze. Zachęcał do żywego świadectwa wiary w życiu publicznym. Niemcy byli pod wielkim wrażeniem papieskiego przesłania. Nawet nieprzychylne mu wielkie media elektroniczne z szacunkiem odnosiły się do głoszonych przez niego poglądów. Reli-gia i wynikające z niej wybory moralne stały się znów przedmiotem publicznej debaty.
Dla wszystkich, którzy słuchali papieskiego wykładu w Ratyzbonie, jest rzeczą oczywistą, że w żaden sposób nie było intencją Papieża obrażanie wyznawców islamu. Wręcz przeciwnie, słowa krytyki skierowane były przeciwko zlaicyzowanemu Zachodowi, który jeśli odrzuci wysiłek rozumienia Słowa Bożego, nie będzie przygotowany do dialogu z wyznawcami innej religii. Gdy minie wrzawa wokół tej sprawy, jestem przekonany, że także środowiska islamskie dostrzegą wartość propozycji, jaką Benedykt XVI zawarł w tym wykładzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski