– Zżymam się, gdy przedstawiają nas jako wzór rodziny katolickiej. Co to – jakiś kato-cyrk obwoźny? Zresztą sam po nawróceniu zaliczyłem twardy reset… Wiem jednak, że gram w drużynie Zwycięzcy i nie chcę realizować planu minimum – mówi Marcin Gomułka.
Jeździmy z Moniką po Polsce, prowadząc m.in. rekolekcje dla małżeństw. Niektórzy ze względu na to mogą traktować nas jako „wzorową rodzinę katolicką” (co to w ogóle znaczy?). Oj, nie lubimy takiego podejścia. (śmiech) Nie chcemy być traktowani jako kato-cyrk obwoźny. Nie oceniam motywacji duszpasterzy, którzy nas zapraszają, ale wzdrygamy się, gdy ktoś chce nas przedstawić jako wzór do naśladowania. To dla nas bardzo konfrontujące, bo doskonale znamy swoją kondycję. A poza tym nie jedziemy po to, by pokazać siebie, ale by opowiedzieć o Tym, który zmienia nasze życie. A to ogromna różnica.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz