Biskup Stefan Cichy to jeden z największych autorytetów w Polsce w dziedzinie liturgiki. Studiował ją m.in. w Wiedniu. Dzisiaj szefuje komisji liturgicznej Episkopatu. Ma 66 lat.
Biskup z laptopem
Jest najbardziej uporządkowaną osobą, jaką znamy – opowiadają o nim znajomi. Minuta po minucie zaplanowany plan dnia, porządek na biurku, ponad cztery tysiące grzecznie stojących w rzędach książek. Biskup Stefan Cichy jest niesamowicie konkretny i słowny: kiedy obieca ci tekst na piątek na siedemnastą, to możesz wtedy ze spokojem sprawdzić pocztę.
Nie rozstaje się ze swym laptopem. Nawet w czasie urlopu jego palce szybko stukają w klawiaturę: redagują, poprawiają teksty, odpisują na listy. W kilku językach: po niemiecku, włosku, łacinie i francusku.
Zna się na wielu komputerowych programach: nie tylko starannie przygotowuje treść książki, ale potrafi ją zredagować, złamać na strony i przygotować do druku.
Uwielbia góry. Co roku wyjeżdża w Tatry, spotkać go też można w Alpach. Diecezję legnicką poznał właśnie podczas wakacyjnych wypraw. Jako młody ksiądz przyjechał nawet do sanktuarium w Krzeszowie na motocyklu.
Co roku pod ziemię!
Największa pasja biskupa Stefana? Liturgia i Eucharystia. Jeszcze jako ministrant dostał od proboszcza książeczkę o Eucharystii „Największy skarb”. Książeczka zawierała wiele przykładów wiary w Eucharystię od pierwszych wieków chrześcijaństwa do naszych czasów. Jego motto? Biskup Cichy odpowiada szczerze: „Być może zabrzmi to idealistycznie, ale ciągle trzeba sobie stawiać pytanie: co Chrystus powiedziałby na naszym miejscu, co by zrobił? Często zastanawiam się nad tym, jak by się zachował Chrystus, gdyby dwa tysiące lat temu stał w perspektywie takiej czy takiej sytuacji”.
Ciekawostką jest, że biskup Stefan dostał w Katowicach tytuł „honorowego dyrektora generalnego górnictwa”. Biskup czasem zakłada swój górniczy mundur i czako z zielonym pióropuszem. Jego przyjaźń z górnikami zacieśniła się przed paru laty. Podczas wizytacji w miastecz-ku Biertułtowy proboszcz zaproponował mu: „zanim Biskup przemówi do parafian, odwiedźmy ich przy pracy!”. – Zjechaliśmy wiec 400 metrów pod ziemię, do kopalni. Przyjrzałem się pracy górników. I tak brudny nie byłem chyba nigdy w życiu! – wspomina biskup Cichy.
Wraz z górniczym tytułem przyjął obowiązek, żeby przynajmniej raz w roku zjechać pod ziemię. Tak się składa, że wśród nowych diecezjan biskupa Cichego też są górnicy: tyle że miedzi, a nie węgla kamiennego.
Jan Paweł II mianowałnowego biskupa legnickiego.To Stefan Cichy, dotychczasowy pomocniczy biskup z Katowic.W Legnicy zastąpibiskupa Tadeusza Rybaka,który odchodzi na emeryturę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz, Przemysław Kucharczak