Wizyta prezydenta Władimira Putina w Watykanie, do której doszło 13 marca, nie przyniosła historycznego przełomu.
Stała się jednak kolejnym kroczkiem na drodze zbliżenia Stolicy Apostolskiej i Patriarchatu Moskiewskiego. Znamienne jest, że prezydent nie zaprosił Benedykta XVI do odwiedzenia Rosji. Coraz częściej słychać glosy, że warunkiem wizyty Papieża w Rosji będzie jego wcześniejsze spotkanie z patriarchą Aleksym II na neutralnym gruncie. Czy była o tym mowa podczas wizyty Putina w Watykanie, nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że Benedykt XVI rozmawiał z Putinem po niemiecku. Język ten prezydent opanował, pracując jako oficer KGB w byłej NRD. „Rozmowa ukazała serdeczne relacje istniejące między Stolicą Świętą i Federacją Rosyjską oraz obopólną wolę dalszego ich rozwijania. W tym kontekście omówiono m.in. kwestie dotyczące relacji między Kościołem katolickim a Cerkwią prawosławną. Rozpatrzono też aktualne zagadnienia międzynarodowe, zwłaszcza związane z kwestią Bliskiego Wschodu. Nie brakło odniesienia do problemów ekstremizmu i nietolerancji, stanowiących poważne zagrożenie dla obywatelskiego współistnienia narodów”.
Tyle oficjalny watykański komunikat. Z kolei rosyjskie media, szeroko komentując wizytę, podkreślały, że prezydent Putin został przyjęty z nadzwyczajnymi honorami. Sporo w tym przesady. Tak samo przyjmowani są bowiem wszyscy prezydenci. Wyjątkiem były tylko nadzwyczajne środki bezpieczeństwa i zamknięcie na czas wizyty Placu św. Piotra i dostępu do bazyliki watykańskiej, co dla pielgrzymów stanowiło nie lada utrudnienie.
Prezydent Putin miał zapewnić Benedykta XVI o przychylności Aleksego II wobec rozwijania dialogu z Kościołem katolickim. Według obserwatorów, słowa te dobrze rokują na przyszłość. Wydaje się jednak, że jedynym owocem wizyty Putina w Watykanie będzie przekazanie na własność rosyjskiej Cerkwi prawosławnej sanktuarium św. Mikołaja i domu pielgrzyma w Bari. Do tej pory było ono jedynie administrowane przez rosyjskie prawosławie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Watykanie - komentarz Beata Zajączkowska