Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie napisz do mnie ipaszkowska@goscniedzielny.pl lub na adres redakcji skr. poczt. 659, 40-042 Katowice
Muzyka jako przygoda
Nasz 8-letni syn zdał w zeszłym roku egzamin do szkoły muzycznej. Nie daliśmy jednak rady z nawałem obowiązków i zrezygnowaliśmy. Nauczyciel gry na instrumencie poradził nam, żeby syn zdawał w przyszłym roku. Po długich dyskusjach, gdy syn raz chciał, a raz się wycofywał, poszliśmy na egzamin i czekamy na wyniki. Wciąż mam wątpliwości, czy nie jest to realizacja moich ambicji.
Maria
Warto spróbować. Tylko ukryjcie wtedy Wasze wątpliwości, zmęczenie i pomóżcie mu swoim nastawie-niem – nie róbcie z tej szkoły bożka, ale też nie bagatelizujcie. Proszę podejść do tego radośnie. Do nauki muzyki można podchodzić jak do przygody. Godziny w szkole muzycznej to z pewnością nie będą godziny stracone. Główne plusy szkoły to oprócz nauki gry: nauka dobrej organizacji czasu pracy, ćwiczenie umysłu i pamięci, pokonywanie stresu przez liczne koncerty i egzaminy, ogólna ogłada, dobre towarzystwo, łagodzenie obyczajów, pożyteczne spędzenie czasu. Minus polega na tym, że szkoła muzyczna stawia siebie często na pierwszym miejscu, bo uważa się, że kształcenie muzyczne jest najważniejsze. Kształci z założenia przyszłego muzyka, a nie kogoś, kto ma grać dla przyjemności. Czasami inne cele stawia sobie szkoła, inne rodzice. Po roku lub dwóch będzie już wiadomo, czy dla syna szkoła muzyczna to będzie coś pięknego, czy raczej męka.
Rodzinny problem
Babcia mieszka w tym samym domu i bardzo źle traktuje mamę, okropnie się do niej odnosi, krytykuje każdy jej ruch. Rodzice radzą sobie z tą sytuacją, ale ja nie potrafię. Teraz mama wyjechała służbowo i babcia wchodzi do nas, zagląda w każdy kąt, krytykuje, krzyczy, źle mówi o mamie, każe mi się nawet inaczej ubrać, obraża mamę swoimi opiniami. Nie mam siły.
Studentka
Pamiętaj, że nie musisz sprostać wymaganiom babci! Mama musi mieć silną psychikę i dlatego babcia nie krytykuje jej wprost. Nie próbuj babci zadowolić. Nie staraj się sprostać obecnym zwiększonym obowiązkom, rób tyle, ile możesz. Gdy babcia będzie coś kontrolować, to weź podręcznik i zacznij się uczyć. Jeśli będzie krzyczeć, wyjdź z domu. Spacer uspokaja i problemy ulegają pomniejszeniu.
Nie bój się babci. Pogadaj z ojcem, że lepiej jeść poza domem. Ubieraj się w to, co chcesz. Uwierz w siebie. Współczuj babci, że tyle w niej jadu, ale nie wpuszczaj jej słów do swojego mózgu, zbuduj jak-by blokadę. Przydałaby się koleżanka, przed którą mogłabyś wylać żal, poskarżyć się. Nie musisz się wstydzić, bo Ty nic złego nie robisz, a za taką sytuację nie jesteś wcale odpowiedzialna. Na ten temat powinnaś jasno i szczerze rozmawiać z rodzicami, którzy jakoś funkcjonują w tej sytuacji. „Nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia. Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno.” Szukaj swojego „okna”, szukaj go z rodzicami i wyzwól w sobie radość i poczucie humoru. Nikt nie dostaje krzyża ponad swoje siły. Szacunek dla babci nie wiąże się ze ślepym posłuszeństwem i słuchaniem wyzwisk pod adresem mamy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci