1. „Nikt nie może dwom panom służyć”. Numer jeden może być tylko jeden. Kto chce służyć Bogu, a na boku czcić bożka (pieniądze, władzę, seks itd.), ten wpadnie w duchową schizofrenię. Bóg nie obawia się konkurencji, On nie boi się o siebie, ale o ciebie, o twoje zbawienie.
2. Jeśli tylko w Bogu uznaję Boga, zyskuję niesamowitą wolność. Nic, nikt już nade mną nie panuje. Tylko przed Nim padam na kolana, wszystko inne jest względne. Św. Ignacy Loyola sformułował to tak: „Trzeba nam stać się ludźmi obojętnymi, nie robiącymi różnicy w stosunku do wszystkich rzeczy stworzonych, w tym wszystkim, co podlega wolności naszej wolnej woli, a nie jest jej zakazane lub nakazane, tak byśmy nie pragnęli więcej zdrowia niż choroby, bogactwa więcej niż ubóstwa, zaszczytów więcej niż wzgardy, życia długiego więcej niż krótkiego, itd”. Oto przepis na równowagę. Dopóki nie wiem, czy coś służy mojemu zbawieniu, czy nie, jest mi to obojętne. Może przecież być tak, że ta czy inna klęska przybliża mnie do Boga, a sukces przeciwnie. Oczywiście człowiek woli być zdrowy, piękny i bogaty niż odwrotnie. Ale nie wolno pozwolić sobie na to, by troska o zdrowie, piękno czy bogactwo odbierała mi pokój i wolność lub wpływała na ważne życiowe wybory.
3. „Nie martwcie się o swoje życie”. To dosłowne tłumaczenie. Tysiąclatka utrwaliła: „nie troszczcie się zbytnio”. Ale w oryginale nie ma „zbytnio”. Chętnie czepiamy się tego słowa. Tak, tak, trzeba ufać Bogu, ale warto się zabezpieczyć na wypadek, gdyby, nie daj Boże, Bóg nas zawiódł. W Ewangelii stoi dosłownie: „Nie martwcie się o jutro”! A u św. Pawła: „O nic się nie troszczcie” (Flp 4,2). Niestety, tłumacz Tysiąclatki i tutaj dopisał samowolnie słowo „zbytnio”. Rozumiem intencje, ale obawiam się, że efekt jest taki, że… nie ufamy zbytnio Bogu.
4. „Każdy dzień ma dosyć swoich kłopotów”. Żyjemy w ciągłym lęku o jutro. Tak przywiązujemy się do naszych trosk, że uważamy je za niezbędną część naszej tożsamości. To normalne, że wiele rzeczy nas niepokoi. Ale wiara mówi: „jakkolwiek z tobą będzie, Bóg cię nie zostawi. On jest z tobą dziś, będzie i jutro”. Troski stają się wtedy „zbytnie”, kiedy przesłaniają tę nadzieję. Żyj więc dniem dzisiejszym, nie marnuj energii na tworzenie scenariuszy przyszłości. Jutro będzie inne, niż planujesz, ale będzie w nim Bóg.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Tomasz Jaklewicz