Pamiętamy zapewne, jak po uwięzieniu Jan Chrzciciel popadł w wątpliwości dotyczące Jezusa Chrystusa.
Tymczasem na samym początku działalności Jezusa Jan Chrzciciel zdaje się nie mieć nie tylko żadnych wątpliwości, ale wydaje się potwierdzać Boskie pochodzenie swego kuzyna. W tamtych czasach wielu władców nakazywało nazywać się bogami albo synami bożymi. Apostoł Paweł podążał z Ewangelią do ziem, które witały Augusta jako „boga i zbawiciela”. Cesarz Domicjan, za którego panowania Jan Ewangelista został zesłany na Patmos, wymagał dla siebie boskiej czci. Swetoniusz pisze, że skierował on list okólny, zaczynający się od słów: „Nasz mistrz i nasz bóg rozkazuje, aby to uczynić”.
Potrafił zabić własnego kuzyna Klemensa Flawiusza z powodu „ateizmu”, czyli oporu wobec oddawania mu boskiej czci. Kilka wieków wcześniej okrutny Antioch nadał sobie tytuł „Epifanes”, co można przetłumaczyć: „(bóg), który objawia sam siebie”. Teksty starotestamentalne synami Boga nazywają przede wszystkim aniołów. Również o królu Izraela, pisze się tak, jakby był synem Boga: „Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem” (2 Sm 7,14). Wreszcie Księga Wyjścia nazywa synem Boga całego Izraela: „A ty wtedy powiesz do faraona: To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael. Mówię ci:
Wypuść mojego syna, aby mi cześć oddawał; bo jeśli zwlekać będziesz z wypuszczeniem go, to Ja ześlę śmierć na twego syna pierworodnego” (4,22–23). W późniejszych czasach tego tytułu używano jedynie w odniesieniu do Żydów o wyjątkowej prawości i pobożności. Ktoś niezwykle miłosierny miał prawo do takiego tytułu, co potwierdza na przykład Księga Syracha: „Bądź ojcem dla sierot, jakby mężem dla ich matki, a staniesz się jakby synem Najwyższego, i miłować cię On będzie bardziej niż twoja matka” (4,10).
W pewnym momencie dziejów, gdy oczekiwanie Mesjasza stało się wzmożone, tytuł ten był odnoszony do królewskiego Mesjasza. W ustach Jana Chrzciciela tytuł Syna Bożego mógł oznaczać Mesjasza, wybawcę z nędznej kondycji całego narodu. Jednakże Jezus zaskoczył nie tylko Jana, ale również wielu Żydów bogactwem łaski, jaka się ujawniła w Nim samym. Kilkadziesiąt lat po słowach Jana Chrzciciela, Jan Ewangelista pisze w swej Ewangelii o Synu Bożym Jezusie Chrystusie, nie mając wątpliwości, co do rzeczywistej treści tego tytułu: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy. I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować.
Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga”(J 10,30–34). Żydzi dobrze zrozumieli, o jakie synostwo Jezusowi chodzi. Jezus wypowiadał się o swoim synostwie w kategoriach bóstwa. Ten fragment nie pozostawia wątpliwości co do treści, jaką nadał Jezus temu tytułowi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Augustyn Pelanowski OSPPE