Święto tygodnia: Przemienienie Pańskie Myśl: Góra pozwala zobaczyć wszystko z innej, szerszej perspektywy.
„Jezus wziął ze sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić” (Łk 9,28). Góra jest w Biblii symbolem bliskości Boga. W życiu Jezusa było wiele gór, na których działy się rzeczy ważne: góra kuszenia, góra błogosławieństw, góra trwogi, góra krzyża, góra wniebowstąpienia. Pamiętając także o Starym Testamencie (Synaj, Toreb, Moria), można dostrzec wielobarwną biblijną symbolikę gór. Góra jest miejscem oderwania się od codzienności, to trud wspinania się, pokonywania siebie, to miejsce Bożego objawienia i ludzkiej przemiany. Góra pozwala zobaczyć wszystko z innej, szerszej perspektywy.
Jezusowi na górze przemienienia chodziło o modlitwę. Zaprosił najbliższych uczniów do trwania z Nim w postawie adoracji Boga. Uczniowie jednak posnęli. Zachowali się dokładnie tak samo, jak jakiś czas później na Górze Oliwnej, kiedy nie potrafili nawet jednej godziny czuwać z Panem. „Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe”. „Gdy się modlił…”. „Przemienienie jest wydarzeniem modlitwy” – komentuje Benedykt XVI. „Widzialne staje się to, co dokonuje się w rozmowie Jezusa z Ojcem: wewnętrzne przenikanie Jego bytu przez Boga, które staje się czystym światłem”. Uczniowie wybudzeni z letargu widzą przez moment blask prawdy o Jezusie. Widzą „światłość ze światłości”. Dostrzegają, że Jego człowieczeństwo ukrywa tajemnicę samego Boga. Chcą, by ta chwila trwała dłużej. Ale to niemożliwe. Trzeba zejść w dół, w szarość, choć z nową nadzieją.
Co to wydarzenie oznacza dla nas? Jezus od czasu do czasu zaprasza nas ze sobą, aby się modlić. Zaprasza nas na jakąś górę przemienienia. Może, jak apostołowie, szybko zapadamy w sen i przesypiamy czas łaski. Może jednak i nam zdarza się moment przebłysku – doświadczenie obecności Tego, który jest blisko, ale ukrywa się pod powierzchnią zwyczajności: świata, ludzi, zdarzeń. W chwili intensywnego doświadczenia Boga człowiek ma ochotę rozbić namiot i nie ruszać się nigdzie dalej. A jednak nie da się zatrzymać Boga. On zawsze jest większy niż nasze namioty. Ale warto zapisywać mocno w sercu te chwile, w których oświeciło nas Boże światło. Kiedy przyjdzie czas góry konania i ukrzyżowania, wtedy trzeba wracać do tamtych „zapasów” światła, aby dotrwać do góry wniebowstąpienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz