Możemy albo swoje ciało uczynić świątynią dla Boga, albo z ciała uczynić bożka.
Herod, przebudowując drugą świątynię jerozolimską, używał gigantycznych bloków skalnych. Niektóre z nich miały ponad dziesięć metrów długości i ważyły do sześciuset ton. Dziś została ruina muru zachodniego. Poważna liczba ludzi jest przekonana o wyjątkowości swojego istnienia, która zapewni im nienaruszalność. Myślą, że do każdego może zbliżyć się śmierć, ale nie do nich! Podobne wyobrażenie mają o życiu, powinno być nieustanną gratyfikacją i spełnieniem oczekiwań. Powinni jeść makaron al pesto, popijając winem Carlo Rossi, albo meksykańską enchidalas, zalewając tequilą, i nie odcierpieć tego bólem wątroby! Powinni mieć powodzenie u płci przeciwnej, doprowadzające ją do wytrzeszczu oczu. Oczekują, że będą zawsze zdrowi jak kaukaski góral i nie będą chorować na raka krtani mimo palenia kubańskich cygar! Powinni być piękni nawet w wieku emerytalnym. Mądrzy i posiadający zawsze rację, jak to się zdarza adwokatom amerykańskim w procesach o odszkodowania.
Ale pewnego dnia, mimo że nawet na jedną sekundę nie dopuszczali do siebie myśli o zawaleniu się ich życia, wszystko runie jak mur z pustaków. Budowla ciała, gmach myśli, architektura uczuć, twierdza wiedzy, wszystko się rozleci! Jezus mówi jednak o odbudowaniu Jego ciała. Święty Augustyn, w jednej ze swych homilii, zinterpretował owe 46 lat, na które powoływali się Żydzi, jako ukryte słowo ADAM, gdyż w greckiej gematrii litery tego słowa dają sumę 46. Zburzenie starego Adama, człowieka zainfekowanego grzechem, jest nieuchronne, tylko czy równie nieuchronne jest jego powstanie w trzech dniach? Czy znowu człowiek będzie miał 46 chromosomów?
Gdyby ktoś porównał rozetę z katedry w Chartres i obraz obrotu spirali ludzkiego DNA widziany z góry, to doznałby olśnienia: są takie same. Świątynią jest nasze ciało. Rozumieli to średniowieczni architekci, którzy w szczegółach katedr ukrywali informacje o zbawieniu, a kształt tamtych gmachów przypominał układ ludzkiego ciała. Weźmy na przykład katedrę w Troyes: „Zauważono, że zwornik sklepienia w prezbiterium znajduje się na tej wysokości, która, liczona jak należy w stopach i calach, wynosi 88 stóp i 8 cali, zatem 888, co jest liczbą odpowiadającą imieniu Jezus pisanemu po grecku. Więcej jeszcze: zabity Baranek i Chrystus w Majestacie są przedstawieni w zworniku tego sklepienia na tej samej wysokości 88,8, o kilka sążni od witraża, na którym święty Jan pisze swoje proroctwo. W taki sposób 888 jest sumą sześciu liter greckich składających się na imię IHSOUS: I (10) H (8) S (200) O (70) U (400) S (200) 888” (Jean Hani).
Ciało może być świątynią, ale też złotym cielcem. W Księdze Wyjścia, tam gdzie jest mowa o tym, jak ma być zbudowany Przybytek Boga, jest też mowa o orgii wokół złotego cielca. Możemy albo swoje ciało uczynić świątynią dla Boga, albo z ciała uczynić bożka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Augustyn Pelanowski OSPPE