We fragmencie opisującym wygnanie kupców ze świątyni widzimy obraz Chrystusa sprawiedliwego, zabiegającego o świętość domu, w którym obecny jest Jego Ojciec.
A czego my, współcześni, szukamy w kościele? Czy idziemy na Eucharystię, czy może raczej na kolejne przedstawienie, gdzie można spotkać znajomych? A przecież idziemy na spotkanie z Panem, pragniemy oddać Jemu nasze troski i radości, wszystkie sprawy, którymi żyjemy na co dzień! Czy rozumiemy, że za każdym razem na ołtarzu dokonuje się najwspanialszy cud?
Słyszymy słowa Chrystusa: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo”. Faryzeusze, uczeni w Piśmie nie odnaleźli w owych słowach zapowiedzi zmartwychwstania Jezusa. Zrozumieli to później Jego uczniowie, kiedy byli świadkami swoistego „zburzenia” świątyni Boskiego ciała – męki i śmierci krzyżowej. Bóg zna prawdę o człowieku.
Wie o naszych słabościach, pragnieniach, sekretach – nasze serca nie są dla Niego tajemnicą. Wiedział, że uczniowie nie zrozumieją Jego nauki, nie odczytają znaków. Podobnie jest z nami – nawet jeśli słów Chrystusa czasem nie pojmujemy, gdy sytuacje, którymi nas doświadcza, zdają się nie do przyjęcia, Bóg w swej nieskończonej mądrości pewnego dnia nam je wyjaśni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozważa Natalia Marcinowska, studentka filozofii na Uniwersytecie Gdańskim (not. jk)