W opisie uzdrowienia trędowatego ważne są dla mnie trzy rzeczy. Po pierwsze pragnienie. Po drugie powierzenie. I po trzecie głoszenie. Trędowaty powierza swoje najważniejsze pragnienie – odzyskania zdrowia i życia – Jezusowi. Mówi: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”.
Ważna jest odpowiedź Jezusa: „Chcę, bądź oczyszczony”. W innej ewangelicznej perykopie czytamy prośbę o uzdrowienie wyrażoną słowami: „jeśli możesz”. Wtedy Jezus odpowiada: „wszystko możliwe jest dla tego, który wierzy”. W tej perspektywie chory na trąd jawi się jako człowiek wielkiej wiary.
Całkowicie poddaje się woli Jezusa, nie domaga się, nie targuje, nie chce załatwić tej sprawy po swojemu. Po prostu powierza siebie Jemu. I wreszcie, kiedy zostaje oczyszczony, mimo wyraźnego zakazu mówienia o uzdrowieniu, rozgłasza to, co go spotkało. Nie może milczeć. Spotkanie z Jezusem było dla niego przejmujące do tego stopnia, że chce, aby wszyscy o Nim usłyszeli.
Powiedzieć: „Jeśli chcesz” nie jest łatwo. Mamy z tym kłopot. Trudnością jest już samo nazwanie tego, czego chcemy, co czujemy, a co dopiero proszenie o to. Ale na tym właśnie polega modlitwa – ma doprowadzić nas do tego, aby powiedzieć Bogu: „Jeśli chcesz” (niech się stanie tak, jak Ty chcesz). Do tego wyznania trzeba dojrzeć, poznać swoje pragnienia, swoją tożsamość.
Joanna Raś, reporterka Radia eM, mieszka w Katowicach, zaangażowana w Diakonię Modlitwy Ruchu Światło-Życie
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozważa Joanna Raś (not. jk)