Nawrócenia potrzebują wszyscy, zarówno prostytutki, poborcy, jak i kapłani, bo Jezus do nich skierował tę przypowieść, to znaczy również do mnie.
Słuchając radia, zwróciłem uwagę na sposób, w jaki przedstawiał się redaktor, podając swoje nazwisko z dodatkiem „małpa”, dając od razu namiar na adres mailowy. Zabrzmiało to jednak tak, jakby nie był już od jakiegoś czasu człowiekiem, tylko małpą. Coraz częściej się słyszy, jak ktoś przedstawia się na przykład nie jako Jan Kowalski, tylko „Jan Kowalski małpa pl.”.
Moim zdaniem, nie elektroniczna komunikacja czyni ze stworzeń wyższych od małp człowieka, tylko zdolność do odczuwania skruchy. Niekiedy zaczyna się od strachu przed konsekwencjami grzechu, a kończy na pragnieniu wynagrodzenia Bogu zła, którego się dopuściliśmy. Właśnie w tym duchu opowiedział nam Jezus przypowieść o ewolucji sumienia pewnego krnąbrnego syna, co nie chciał słuchać ojca, choć się z nim komunikował. Znowu winnica jest przedmiotem przypowieści Jezusa. Zaproszeni do winnicy są tym razem synami, a nie tylko najemnikami. Bóg objawia się jako Ojciec, a nie jako tajemniczy gospodarz. Zaprasza z miłością, podchodzi do każdego z synów z cichym zaproszeniem do pracy nad własnym zbawieniem. Decydującym progiem okazuje się jednak nie słowna komunikacja, ale zdolność do odczuwania żalu.
Różnie bywa ona tłumaczona, jako nawrócenie albo opamiętanie, czy też zastanowienie się. Chodzi o rodzaj zmartwienia albo troski, czy też przejmowania się własnym losem. Ostatecznie nazywamy to skruchą. Paweł w Liście do Koryntian nazywa tę postawę ducha zasmuceniem ku nawróceniu. Okazuje się, że nawrócenia potrzebują wszyscy, zarówno prostytutki, poborcy, jak i kapłani, bo do nich Jezus skierował tę przypowieść, to znaczy również do mnie. Nawrócenie jest zwróceniem całej swojej uwagi ku Bogu, a nie tylko wyzbyciem się złych uczynków. Katechizm twierdzi, że żal za grzechy jest pierwszym krokiem człowieka ku Bogu. Jest to „ból duszy i znienawidzenie popełnionego grzechu z postanowieniem niegrzeszenia w przyszłości”. Gdy wypływa z miłości do Boga miłowanego nade wszystko, jest nazywany „żalem doskonałym” lub „żalem z miłości” (contritio).
Taki żal odpuszcza grzechy powszednie. Przynosi także przebaczenie grzechów śmiertelnych, jeśli zawiera mocne postanowienie przystąpienia do spowiedzi sakramentalnej, gdy tylko będzie to możliwe. Żal nazywany „niedoskonałym” (attritio) jest darem Bożym i powstaje z przemyślenia ohydy grzechu lub obawy przed wiecznym potępieniem i konsekwencjami wynikającymi z grzechów. Przypowieść o dwóch synach mogłaby być komentarzem dla dwóch skazańców na krzyżach, z których jeden w ostatniej chwili poprosił o raj Jezusa. Ale na pewno to zdolność do owego żalu decydować będzie o naszym losie, bardziej niż to, czy posiadaliśmy internetowy adres mailowy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Augustyn Pelanowski OSPPE