Prawda boli. Wbrew pozorom wcale nie chcemy jej słuchać. Nie umiemy przyjmować krytyki ze strony innych. Jakim prawem się wtrącają?! – myślimy. A nawet jeśli prawo mają, to przynajmniej nie mają racji.
Paradoksalnie najtrudniej jest nam przyjmować krytykę od bliskich – przynajmniej mnie jest trudno. Bo zazwyczaj jest ona prawdziwa. Ta osoba naprawdę mnie zna i nie mówi tego, by mnie skrzywdzić. Upomnienie braterskie – upomnienie w miłości, czyli takie, gdzie nie dominuje zazdrość czy zawiść, wyższość czy pycha, ale dobro drugiego człowieka.
Trzeba uczyć się przyjmować czyjąś krytykę i dojrzale na nią odpowiadać. Dopiero wtedy możemy upominać innych, jeśli będziemy potrafili przyjmować to samo z drugiej strony. A nie umiemy, i tworzy się błędne koło. Bo jak mamy wzrastać, kiedy inni będą ukrywać prawdę o nas? A jak mamy przyjmować prawdę o nas, kiedy nie akceptujemy tego, że ktoś nam ją chce wyjawić?
Zwłaszcza w dziennikarstwie obserwuję, jakie to jest trudne, by powiedzieć prawdę, a nikogo nie urazić. To niejednokrotnie prowadzi do tego, że wybiera się część prawdy, tę „lepszą”, albo po prostu się czegoś „nie tyka”. Czy jednak o to chodzi?
Katarzyna Cudzich, studentka filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, dziennikarz i korektor w Magazynie Muzycznym „RUaH.pl”, flecistka
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozważa rozważa Katarzyna Cudzich