Spalono mu dom. Kilkakrotnie próbowano go zabić. Szkalowano. Pornograficzne komiksy z Claretem drukowano nawet na etykietach pudełek z zapałkami.
Kiedy w ubiegłym roku Fidel Castro trafił do szpitala, głośno stało się o przepowiedni, którą w połowie XIX wieku wygłosił ponoć św. Antoni Maria Claret (1807–1870), ówczesny arcybiskup Santiago na Kubie. Abp Claret miał usłyszeć od Maryi w sanktuarium w El Cobre, że na Kubie „władzę obejmie zuchwały młody człowiek z gęstą brodą, który z bronią w ręku będzie się wspinał po górach, aby po kilku latach triumfalnie z nich zejść. Będzie przebywał w towarzystwie innych brodatych i długowłosych mężczyzn. Dyktatorską władzę będzie dzierżył przez ponad 40 lat i umrze we własnym łóżku”. Przepowiednia mówiła także, że Kuba zajmie „szczególne miejsce w międzynarodowym koncercie narodów”.
W tym roku mija dwusetna rocznica urodzin św. Antoniego Marii Clareta. Pochodził z Hiszpanii, z wielodzietnej rodziny. Został kapłanem diecezjalnym, marzył jednak o pracy misyjnej. Za zezwoleniem biskupa udał się do Rzymu. Tam zwrócił się do Kongregacji Rozpowszechniania Wiary, aby skierowano go na misje. Odbył rekolekcje u jezuitów. Poradzono mu, by został jezuitą. Rozpoczął nowicjat, ale ciężka choroba zmusiła go do powrotu w rodzinne strony. Został więc misjonarzem w swojej własnej diecezji, którą objeżdżał wzdłuż i wszerz, głosząc rekolekcje. Zakładał bractwa religijne, założył drukarnię i wydawnictwo katolickie. Wydawał broszury poświęcone życiu religijnemu. Głosił misje także na Wyspach Kanaryjskich. W roku 1849 założył Zgromadzenie Misjonarzy Niepokalanego Serca Maryi, zwanych klaretynami.
Kolejne sześć lat życia Claret duszpasterzował na Kubie, należącej wówczas do Hiszpanii. Zamianowano go arcybiskupem Santiago di Cuba. Na wyspie zasłynął z duszpasterskiej gorliwości. Na skutek miejscowych intryg ta rozległa archidiecezja nie miała pasterza od 14 lat. Nowy biskup odrabiał zaległości. Przywrócił dyscyplinę wśród duchowieństwa, zreformował seminarium. Ponad 9 tysięcy par żyjących bez ślubu stało się sakramentalnymi małżeństwami. Wybudował szpital i wiele szkół, zakładał parafialne kasy oszczędnościowe, ufundował nowatorski ośrodek wychowawczy dla osieroconych dzieci i młodzieży, założył Bractwo Doktryny Chrześcijańskiej oraz Siostry Maryi Niepokalanej (misjonarki klaretynki). W ciągu 6 lat aż trzykrotnie odwiedził każdą z parafii, przeprowadzając tam misje. Jego aktywność przynosiła owoce, co nie wszystkim przypadało do gustu. Spalono mu dom. Kilkakrotnie próbowano go zabić. Podczas jednego z zamachów napastnik ranił go brzytwą w twarz.
Antyklerykalne środowiska wymusiły przeniesienie abp. Antoniego do Hiszpanii. Został spowiednikiem królowej Izabeli II, jednak nadal robił swoje. Głosił misje, wspierał wydawnictwa katolickie. Znienawidzony przez masonerię, stał się obiektem wieloletniej, wrogiej nagonki. Pornograficzne komiksy z Claretem w roli głównej drukowano nawet na etykietach pudełek z zapałkami. Claret wziął udział w obradach I Soboru Watykańskiego w 1870 roku, wkrótce potem zmarł we Francji. Potomni nazwali go św. Pawłem XIX wieku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz