Ozdobą duszy jest pamięć o tym, co Bóg dla niej uczynił, aby ją wybawić z niewoli. Czy pamiętasz wszystko, czego dokonał Bóg w twoim życiu?
Jezus powiedział o Duchu Świętym, że przypomni Apostołom wszystkie Jego słowa, gdy przyjdzie. Trzeba sobie więc przypomnieć, że Biblia pierwotnie nie była pismem, lecz powtarzaniem słów, które przetrwały tylko dzięki pamięci ludzi. W Księdze Wyjścia, przy opisie ucieczki z Egiptu, zapisane są wezwania do Izraelitów, aby słowa Boga umieścili sobie między oczami jako ozdobę i przypomnienie. Któż z nas nie widział, choćby na fotografii, tajemniczej skrzyneczki na czołach ortodoksyjnych żydów, w której są ukryte słowa objawionego wezwania do miłowania Boga. Ozdobą duszy jest pamięć o tym, co Bóg dla niej uczynił, aby ją wybawić z niewoli grzechu, śmierci i sił ciemności. Czy pamiętasz wszystko, czego dokonał Bóg w twoim życiu?
Czy potrafiłbyś wymienić ciąg wydarzeń w twojej historii, które układają się w drogę wyjścia z Egiptu grzechów, głupoty, niewiary, zdeformowanych uczuć, skostniałych schematów myślowych, które kazały ci postrzegać świat w najciemniejszych barwach? Czy pamiętasz, w jaki sposób Jezus podawał ci rękę, aby podnieść cię z kolejnego upadku? Jak uwolnił cię z nałogów, do których powracałeś? Jak rozwiązał więzy uzależnień? Czy znasz i pamiętasz historię swojej rodziny? Każdy Izraelita znał na pamięć swoją genealogię i historię swojego narodu w zbawczej interpretacji. Czy potrafiłbyś zapisać historię swojego życia w formie siedemdziesiątej czwartej księgi biblijnej? Czy pamiętasz wydarzenia, słowa, uczucia, przeżycia, ludzi, sny i najdrobniejsze znaki, i to wszystko, co było interwencją aniołów albo wprost Ducha Świętego, aby zmienić bieg twojego życia w pomyślny i pełen nadziei?
W naszej religijności za mało jest rozpamiętywania tego, co się czyta w świętych księgach. Wielu ludzi zadowala się modlitwą, odmówieniem Różańca, przeczytaniem brewiarza, odczytaniem tekstów liturgicznych. Ale po co się to robi, jeśli nie towarzyszy temu odwołalnie do pamięci, do własnego życia? W Psalmie 49 czytamy: „Człowiek, co w dostatku żyje, ale się nie zastanawia, przyrównany jest do bydląt, które giną”. Bezmyślne wyrecytowanie tekstów, choćby najświętszych, niczego w nas nie zmienia, bo nie są to teksty magiczne, lecz ożywiające, i potrzeba żywego odczytania, rozpamiętywania, by ujawnił się w nich Duch Święty. Czytanie słów Jezusa nie jest deklamacją, ale rozpamiętywaniem czy też wewnętrznym porównywaniem z własnym życiem.
Jeśli mamy dziś prosić o przyjście Ducha Świętego do nas, to prośmy Go o to, byśmy uruchomili w sobie pamięć zbawienia. Mnie osobiście bardzo zdumiało, gdy czytałem po raz pierwszy Księgę Liczb, że zostały w niej zapisane wszystkie etapy drogi przez pustynię, nieraz z podaniem najdrobniejszych szczegółów. Nic nie jest bez znaczenia, gdy się podejmuje wysiłek drogi ku zbawieniu. Do takiego postrzegania świata i życia, które widzi Boże znaki na naszej drodze, potrzebna jest pamięć oświetlona światłością Ducha Świętego. Dzięki Niemu nie ulegamy sklerozie duchowej. Dzięki Niemu mamy wizję przyszłości, gdyż pamięć przeszłości jest korzeniem owocnej przyszłości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Augustyn Pelanowski OSPPE