Nie możemy sprowadzić dyskusji jedynie do utyskiwania na kapłanów, bo doprowadzenie dzieci do Chrystusa jest powołaniem rodziców.
Wprowadzenie zakazu spowiadania dzieci do 16. roku życia jest oczywiście kuriozalne, jednak sama debata nad ich spowiedzią wydaje się jak najbardziej potrzebna. Nie chodzi o to, czy spowiadać dzieci, ale jak to robić. Bo przecież byłoby absurdem stwierdzenie, że dzieci do 16. roku życia grzechów nie popełniają. Oczywiście temat ten został wywołany w związku z nadużyciami wobec nieletnich, ale nie wydaje mi się, by krytykom chodziło jedynie o dobro dzieci. Sądzę, że również o walkę z Kościołem. Jestem przekonany, że wychodzenie od ich argumentów całą debatę może sprowadzić na manowce. Pytanie o spowiedź dzieci powinno być postawione przede wszystkim na gruncie chrześcijańskiej antropologii i katolickiej nauki o sakramentach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Wojciech Surówka OP