Przez wieki prosiliśmy Maryję o zwycięstwo nad wrogiem. Odzyskaliśmy wolność. A jednak modlitwa o zwycięstwo jest nadal potrzebna. Wróg nie śpi. Kto nim jest dzisiaj?
W starszym pokoleniu 3 maja budzi wiele emocji i wspomnień. Transmisja zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza, polskie wojsko, kawaleria, rogatywki – te obrazy wyciskają u wielu łzy wzruszenia. W majowe święto jest wpisany patos, rodzaj dumy, poczucie przynależności do narodowej wspólnoty. Uczucia patriotyczne splatają się z religijną żarliwością.
350 lat temu król Jan Kazimierz ogłosił w katedrze lwowskiej, że Maryja jest Królową Polski i polecił królestwo polskie Jej obronie. Choć tytuł Królowa Polski był obecny w pobożności Polaków znacznie wcześniej, to jednak właśnie szwedzki potop i obrona Jasnej Góry wyniosły Maryję na duchowy tron w sposób oficjalny i uroczysty.
W latach zaborów Jasna Góra stała się religijną stolicą Polski. Maryja – Królowa Polski była dla zniewolonego narodu znakiem nadziei i wewnętrznej wolności.
W roku 1920, kiedy wojska sowieckie stały u bram odrodzonej II Rzeczpospolitej, biskupi ponowili wybór Maryi na Królową. Episkopat zwrócił się do Stolicy Apostolskiej o ustanowienie specjalnego święta. W 1923 roku papież Pius XI, który jeszcze jako nuncjusz Polski bywał nieraz w Częstochowie, ustanowił dzień 3 maja świętem Królowej Korony Polskiej.
W latach PRL-u zmaganiom Kościoła i narodu z ateistycznym systemem patronowała także Królowa Polski. W 1956 roku, w rocznicę ślubów Jana Kazimierza, biskupi z inicjatywy Prymasa Tysiąclecia odnowili dawne ślubowanie. Sam Prymas był jeszcze uwięziony w Komańczy. Wkrótce wyszedł na wolność. Rozpoczęła się Wielka Nowenna przed Milenium Chrztu Polski. Centralne uroczystości milenijne odbyły się w święto Królowej Polski, dokładnie 40 lat temu. Ich kulminacyjnym punktem był Akt Oddania Polski w macierzyńską niewolę Bogarodzicy.
Królowanie Maryi umacniało się zawsze w czasach trudnych dla Polski. Potop, zabory, wojna z Rosją w 1920 roku, niewola PRL-u – te ciemne okresy historii kierowały Polaków w stronę Maryi. Być może dlatego w dzień Królowej Polski czytamy Ewangelię o Maryi stojącej pod krzyżem. Jezusowy testament jakoś spełniał się w dziejach Polski. Ilekroć Polacy doświadczali krzyża wojny, niewoli, ucisku, tylekroć słyszeli wyraźniej słowa: „Oto Matka twoja” i, naśladując św. Jana, „brali Maryję do siebie”.
Przez wieki prosiliśmy Maryję o zwycięstwo nad wrogiem. Odzyskaliśmy wolność. A jednak modlitwa o zwycięstwo jest nadal potrzebna. Wróg nie śpi. Kto nim jest dzisiaj? Mały człowiek: niewdzięczny, zawistny, podejrzliwy, niezdolny do zgody, niepotrafiący rozmawiać, przekonany o swojej racji, egoista, który chce zmieniać wszystkich, tylko nie siebie. Jest w nas, skutecznie niszczy. Królowo Polski, pomóż nam go pokonać. Dobrem!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz