Samopoczucie nakazowe

Myśl wyrachowana: Im mniej bojaźni Bożej, tym więcej stracha.

Można przegrać proces i nie stracić dobrego samopoczucia – oburzyła się na nas Katarzyna Wiśniewska z wyżyn „Gazety Wyborczej”. Ale dlaczego, pani redaktor? Przecież sąd nie skazał nas na złe samopoczucie! Wie pani, to jest tak – gdy człowiek zrobi coś złego, to go w środku coś okropnie męczy, nawet gdy najwyższe trybunały powiedzą, że nic złego nie zrobił. I choćby mu przyznano złote łóżko, i tak będzie na nim źle spał. Natomiast gdy człowiek zarzucanego mu zła nie popełnił, to nawet gdy go oplują i obrzucą błotem, on śpi dobrze choćby na więziennej pryczy. Bardzo mi przykro, że nie jest mi przykro. Tak to już jakoś jest, że sumienie wcale nie musi wyrzucać właścicielowi tego, co mu inni nawrzucają. Ja wiem, to musi być bolesne dla pani szefów, że mimo zdobycia w takim trudzie certyfikatu na bycie autorytetem, nie stali się niczyim sumieniem. Żadnym – ani świata, ani narodu, ani nawet detalicznym.

Nie są architektami postchrześcijańskiego ładu – są po prostu ludźmi lewicy i nikim więcej. To prawda, że potrafią być zabójczo skuteczni, o czym przekonaliśmy się rok temu przy sprawie „Agaty” z Lublina. Wtedy to, po kampanii kłamstw udało się im doprowadzić do zabicia dziecka „zgwałconej” czternastolatki, ale czy to aż tak wielki sukces? Przecież to maleństwo nikomu nie zagrażało. Chociaż… Bo gdyby to dziecko jednak się urodziło, jego piękne oczka byłyby dziś dla abortofilów oskarżeniem dużo większym niż najbardziej cięte riposty polemistów. A tak nie ma problemu. Maluszka nie widział nikt prócz abortera i może pani, która wyrzuca odpadki. Czy wy naprawdę wyobrażacie sobie, że pohukiwaniami zdołacie zagłuszyć głos sumień? Czy naprawdę myślicie, że sąd może nakazać komuś zmianę przekonań? Dysponujecie tylko strachem swoich przeciwników.

To potężna broń, ale skuteczna jedynie wobec wasali Wielkiego Cykora. Nie ma ich tak wielu, jak się wam wydaje.Zastanawiało mnie, dlaczego taka histeria wybucha, gdy ktoś porównuje aborcję do zagłady Żydów. Nawet na Jana Pawła II się rzucili, gdy zabijanie dzieci nienarodzonych nazwał holokaustem. Teraz już wiem, skąd ta agresja: bo to wyjątkowo celne porównanie. Pokazuje rozmiar i istotę zła, które się dzieje. Analogia jest bezpośrednia: kiedyś wolno było zgodnie z prawem mordować Żydów, teraz wolno najmniejsze dzieci. Żydom odebrano prawa człowieka ze względu na pochodzenie, ludziom w fazie prenatalnej odebrano prawa człowieka ze względu na miejsce ich zamieszkania w łonach matek. Skoro ludzie niedawno tak straszliwie wypaczyli prawo, skąd pewność, że dziś go wypaczyć nie mogą? Gdybym u szczytu władzy nazistów w Niemczech powiedział, że coś tu jest nie w porządku z prawem, zlinczowaliby mnie sami przeciętni obywatele. Mowa nienawiści, meine Damen und Herren. Bardzo sprytny pomysł z tą „mową nienawiści”. Gdy ktoś użyje argumentu, z którym dyskutować się nie da, wystarczy zarzucić mu nienawiść. I po problemie, bo z argumentem trzeba dyskutować, zaś z mową nienawiści nie trzeba. Wystarczy zgłosić doniesienie o popełnieniu przestępstwa.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak