Myśl wyrachowana: Ludzie chcą koniecznie wiedzieć, co będzie, bo nie wiedzą, co jest.
Facet chciał się ożenić. W biurze matrymonialnym otrzymał dwie oferty. – Ta pani jest ładna, ale głupia. A ta jest brzydka, ale bardzo pięknie śpiewa – mówi pracownik biura. Klient wybrał tę drugą. Poszedł z kwiatami pod wskazany adres. Na widok właścicielki mieszkania, zaczął błagać: „śpiewaj, śpiewaj, śpiewaj!”.
W tygodniku „Gala” ukazał się wywiad z Natalią Kukulską i jej przyjaciółką Violą Śpiechowicz. Kukulska opowiada, jak to było z urodzeniem jej drugiego dziecka. Ponieważ okazało się, że musi być cesarskie cięcie, piosenkarka mogła wybrać termin porodu. Wybrała datę 5.05.2005. Tu wmieszała się Viola Śpiechowicz. – Rozmawiałam z numerolożką. Zbadałyśmy tę datę w połączeniu z imieniem i nazwiskiem Ani. I niestety… – zawiesiła głos. I podała datę właściwszą – 4 maja. Po tym telefonie Natalia Kukulska nie mogła „zaznać spokoju”. Pomyślała, że „pewne rzeczy dzieją się po coś” – i urodziła zgodnie z sugestią przyjaciółki. Ta bardzo się ucieszyła, bo to „niepowtarzalna szansa, żeby sprawdzić układ planet”.
Lubię Natalię Kukulską, ale czytając to, miałem ochotę zawyć: „śpiewaj, śpiewaj, śpiewaj!”.
Pani Natalio, litości. Pani jest katoliczką. Dlaczego uwierzyła Pani gusłom? To racja, że pewne rzeczy dzieją się po coś. Na przykład po coś Pan Bóg dał ludziom przykazania, a wśród nich pierwsze – „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Już w podstawówce na religii uczą dzieci, że zabobon to grzech. A co dopiero magia. Co z tego, że pełno dziś „numerolożek” i innych „logów”, skoro pod mądrymi nazwami kryją się wiedźmy i szarlatani. To w najlepszym razie naciągacze, ale zazwyczaj też kanały przerzutowe złych mocy.
Żadne planety i gwiazdy nie mają wpływu na ludzi. Wpływ ma diabeł na tych, którzy zamiast Bogu, wolą wierzyć w jakieś siły niezależne od Boga. To on stoi za pseudonaukowymi praktykami astrologów i za rzekomym oddziaływaniem gwiazd. Wierząc w ten duchowy chłam, ludzie sami pozbawiają się wolności, o której tak chętnie trąbią. Pani Kukulska mogła urodzić dowolnego dnia miesiąca, a Bóg by dziecku tak samo błogosławił. Była wolna – ale dała się usidlić. Stąd ten niepokój i nierozumna zmiana planów. Nierozumna, bo i rozum Bóg też dał nam po coś. Po to, żeby człowiek rozeznawał i decydował według racjonalnych przesłanek, a nie pozwalał się wodzić za nos obcym siłom.
To kompromitujące, że chrześcijanie, mając Bożą opiekę, szukają zabezpieczeń w amuletach i liczą na opiekę nieznanych mocy. To rozpaczliwe, że ludzie odkupieni krwią Chrystusa, sprawdzają, czy ktoś nie ma dla nich czegoś jeszcze lepszego. Korzystanie z usług wróżek, kierowanie się horoskopami i wszelkie tego typu praktyki są śmiertelnie niebezpieczne dla duszy, bo mają posmak pierwszego grzechu. Człowiek mówi wtedy Bogu: „Nie ufam Ci. Sprawdzę Cię u konkurencji”. To zjawisko nasila się w okolicach Nowego Roku, gdy ludzie, mając komplet potrzebnych informacji, chcą poznać wiedzę, która może ich zniszczyć. Znów sięgają po owoc drzewa poznania, niepomni, że ocala tylko owoc drzewa krzyża.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak