Celowość nieużytku

Myśl wyrachowana: Bezsens też ma cel, tylko nie ma sensu go osiągać

0m 52s

Ważną przyczyną sprzeciwów, jakie wzbudziły niedawne teksty o antykoncepcji, było moje stwierdzenie, że każdy bezsens jest grzechem. Jeden z oponentów przywołał przykład czekoladek, które podobno nie mają żadnej wartości odżywczej i zdrowotnej, a służą tylko przyjemności i okazywaniu uczuć. Że niby miałoby to być coś podobnego do seksu z „zabezpieczeniem”. Jednak nawet gdyby czekoladki nie miały żadnej wartości dla organizmu (choć nie podzieli tej opinii choćby znużony turysta, który na dnie plecaka odkrywa czekoladę), to ich użycie w charakterze prezentu nadawałoby im właśnie sens prezentu. Natomiast gdyby obdarowany przyjął prezent, zjadł czekoladki i przy nas celowo je zwymiotował – wtedy dopiero zrobiłby coś porównywalnego do współżycia z antykoncepcją.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Franciszek Kucharczak franku@goscniedzielny.pl