Wydaje się truizmem twierdzenie, że słowo ma wielką moc, dlatego każdy posługujący się słowem powinien być za nie odpowiedzialny.
Tym bardziej gdy jest dziennikarzem, redaktorem, poetą. Felieton Pana Wencla zamieszczony w GN nr 18/2009 jest dowodem na to, że czasem się o tym zapomina. Dowiedziałam się z niego, że owładnęła nami „zbytnia troska” o sprawy zdrowia i że „zamiast marnować czas na myślenie o zdrowiu” powinniśmy raczej „żyć pełnią życia”.
Tekst jest pełen jadu i złośliwości pod adresem lekarzy. Oczywiście nie zabrakło również populistycznego hasła o łapówkach. Wszelkie patologie powinny być zdecydowanie karane, a nie ekstrapolowane na całe środowisko, bo to najprostsza droga do uogólnień wyrządzających więcej szkody niż pożytku. Gdyby zdrowie nie było ważne, nie byłoby pewnie tylu odwołań do zdrowia, choroby, relacji lekarz–chory w Piśmie Świętym. Ważne jest zdrowie, ważne jest życie.
Pan Jezus nie powiedział żadnemu choremu: nie przejmuj się swoim zdrowiem, tylko przywracał im zdrowie, bo wiedział, że to ważne. Mam nadzieję, że czytelnicy „Gościa Niedzielnego” nie uwierzyli Panu Wenclowi i będą dalej poddawać się „jałowym rytuałom” mierzenia ciśnienia i robienia badań, i będą dbać o swoje zdrowie, bo to wielki dar, a o dary należy dbać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Dr n. med. Barbara Rymarczyk