Nazywam się Julia Sławińska. Mam siedem lat. Do 2006 roku byłam zdrową i wesołą dziewczynką. Potem wydarzył się wypadek. Karetka zawiozła mnie na OIOM, włożyli mi tam mnóstwo różnych rurek i igieł.
Lekarze mówili, że to był bardzo ciężki uraz czaszkowo-mózgowy. Kiedy przypomniałam sobie, jako się oddycha, lekarze wyjęli mi część rurek. Nadal spałam. Jako noworodek nie mogłam przekręcić się na bok, trzymać głowy. Nic nie słyszałam, nie widziałam, nie mówiłam. Wszystko zapomniałam. Spałam ponad dwa tygodnie, potem zaczęłam poruszać się w łóżku. S
zło mi bardzo opornie, bo nie mogłam poruszyć prawą ręką i nogą. Powiedziano, że nazywa się to niedowład czterokończynowy z przewagą strony prawej. Po trzech tygodniach usłyszałam mamę, po kilku dniach zaczęłam widzieć. Z pomocą rehabilitanta i mamy ćwiczyłam, więc wkrótce byłam w stanie siedzieć, a nawet chodzić podtrzymywana. Z czasem zaczęłam mówić. Pani doktor mówi, że szybko wracam do zdrowia i zupełnie wyzdrowieję, jeśli tylko będę dużo ćwiczyć.
Oprócz rehabilitacji potrzebuję opieki specjalistów: neurologa, okulisty, laryngologa, ortopedy, psychologa i pedagoga. Najlepsze efekty daje rehabilitacja na specjalistycznym turnusie, który kosztuje 3500 zł. Niestety, NFZ finansuje tylko jeden turnus rocznie, a ja powinnam ich mieć pięć w ciągu roku. Za pozostałe musimy płacić sami, ale rodzice nie mają aż tyle pieniędzy. Każda wpłata, nawet najmniejsza, jest bardzo istotna. Dzięki Państwa ofiarności będę mogła jeździć na turnusy rehabilitacyjne i wyzdrowieć całkowicie.
Julia z Rodzicami
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362. Tytułem: „Na leczenie i rehabilitację Julii Sławińskiej”
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Julia z Rodzicami