Czytam interesujący artykuł red. P. Kucharczaka („Zapomnij o drogach” GN nr 10/2007) i oczom nie wierzę: polski rząd wyznaczył obszary chronione na terenie Polski (9% obszaru kraju), ale Komisja Europejska uznała, że to za mało i... przyjęła propozycję ekologów, która praktycznie jest dywersyjna wobec programu budowy dróg. Zaiste – paradne.
Kto właściwie reprezentuje Polskę w UE? Unia, flirtując z tzw. ekologami, strzela sobie w kolano: za chwilę UE stwierdzi, że handel z naszymi wschodnimi sąsiadami jest utrudniony, bo nie ma dróg. Brak logiki w takich zachowaniach.
Przerażają mnie tzw. ekolodzy. Kiedy wśród manifestujących widzę znane z TV twarze feministek, ludzi „kochających inaczej” i tym podobnych, to pojęcie „ekologów” zaczyna budzić wątpliwości co do ich kompetencji. Czekam, kiedy do dyskusji włączą się pszczelarze, myśliwi i hodowcy kanarków...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marek Szyjkowski, Bolesławiec