Cały artykuł wstępny (GN nr 7) zawiera świetne spostrzeżenia, odnoszące się do niestety coraz częstszych „językowych zakłamań rzeczywistości”. Boimy się mocnych i adekwatnych określeń.
Nie wolno obawiać się niepopularności. „Kropla drąży kamień”, a poza wiarą potrzebuję ostrza miecza obosiecznego słowa, laski pasterza, która z mocą, a nie pokrętnie, stale na nowo przypomni mi: „A co na to Pan Bóg?”.
Oczekuję od Kościoła i moich duszpasterzy przemyślanych i uzasadnionych wykładni i ocen moralnych. Zarówno oni, jak i my stopniowo dochodzimy do tej wiedzy i to jest postęp w wierze i rozumieniu prawd. Na przykład nasza wiedza na temat aborcji uległa wielkim przeobrażeniom w ciągu 40 lat.
Kto dziś, mając dostęp do badań i ich efektów, nadal mówi/pisze bezmyślnie o sprężynkach i skrobankach, ten jest ignorantem. Dlatego pomóżmy „owieczkom” w kształtowaniu ich ocen, bądźmy cierpliwi i wytrwali w kształtowaniu sumień. I bez obaw: kiedyś zaczną gryźć, a my poczujemy radość bycia świadomymi chrześcijanami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Elżbieta Krukowska